Polscy kibice byli zachwyceni na tyle, że widzieli go w podstawowym składzie na mecz z Anglią. Nieważne, że zagrał tylko 25 minut a rywalem było San Marino. Na tle przeciętnie grających rodaków Nicola Zalewski wyróżniał się techniką i fantazją, którą trudno było dostrzec u pozostałych Biało-Czerwonych.
To, że ostatecznie 19-latek nie pojawił się na boisku w starciu z Anglikami, było zrozumiałe. W końcu pierwszy raz był powołany na kadrę, nie grał wcześniej z kolegami z reprezentacji. Większe obawy wzbudza fakt, że w tym sezonie Zalewski w ogóle nie gra w Romie. W sześciu pierwszych meczach sezonu nie rozegrał ani minuty. Czy jest się czym martwić?
Jose Mourinho: Będę na ciebie stawiał
"Podobasz mi się. Nie licz, że będziesz głębokim rezerwowym. Będę na ciebie stawiał" - takie słowa usłyszał w sierpniu Nicola Zalewski od swojego trenera. A jest nim nie byle kto, tylko Jose Mourinho. Wypowiedź "The Special One" ujawnił w rozmowie z WP SportoweFakty ojciec reprezentanta Polski (WIĘCEJ TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko
- Syn dostał sporo ofert z innych włoskich klubów, ale bardzo chciał zostać. W zeszłym sezonie podpisał z Romą nowy, korzystny kontrakt, i nawet byliśmy gotowi obniżyć zarobki, by Nicola tylko został w Rzymie. Po rozmowie z Mourinho nam ulżyło - dodawał Krzysztof Zalewski.
To oraz dobre występy 19-latka w przedsezonowych sparingach sprawiły, że z optymizmem czekaliśmy na pierwsze spotkania Giallorossich. Nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się regularnej gry Polaka w podstawowej "11", liczyliśmy jednak na częste wejścia z ławki rezerwowych.
Tym bardziej że Roma musi radzić sobie z grą na trzech frontach - Serie A, Puchar Włoch oraz Liga Konferencji. W takiej sytuacji minuty dla Zalewskiego wydawały się kwestią czasu.
Niestety, czas upływa, a Polak wciąż czeka na swój pierwszy występ w sezonie 2021/2022.
Dlaczego tak jest? Włoch tłumaczy
W sześciu pierwszych spotkaniach Mourinho nie dał szansy Polakowi. Nawet w meczach, gdzie zwycięstwo Romy było pewne już na 20-30 minut przed końcem. Jak w Serie A z Salernitaną (4:0) czy w czwartkowym starciu z CSKA Sofia (5:1).
Niecierpliwią się polscy, ale także włoscy kibice, co widać w mediach społecznościowych. Pojawiają się już pierwsze pogłoski, że Zalewskiego czeka wypożyczenie, choć byłoby to sprzeczne ze słowami portugalskiego szkoleniowca.
Dziennikarz serwisu Roma Today Filippo Giannitrapani jest jednak przekonany, że Polak doczeka się szansy.
- Na starcie sezonu Mourinho wybrał grupę piłkarzy, na których stawia. Można powiedzieć, że do wyścigu wybrał pojazdy używane, ale bezpieczne. I wyniki go bronią, Roma wygrała wszystkie mecze w obecnym sezonie.
Włoch wskazuje, że przecież nie tylko Zalewski jest pomijany przez Portugalczyka, a nawet o wiele bardziej doświadczeni zawodnicy.
- Borja Mayoral strzelił w ubiegłym sezonie 17 goli we wszystkich rozgrywkach, teraz wszedł raz na siedem, raz na osiem minut. Federico Fazio czy Steven N'Zonzi nie mają u niego szans na grę, a to uznane nazwiska. Jestem pewien, że Zalewski doczeka się szansy i rozwinie się pod okiem Mourinho - zapewnia.
Konkurencja robi wrażenie
Trzeba być uczciwym wobec Mourinho - rzeczywiście w tym sezonie jego Roma spisuje się świetnie i pokonuje kolejnych rywali. Trudno, żeby Portugalczyk mieszał składem, skoro jego wybrańcy wykonują swoje zadania.
Z kolei w ofensywie ma w kim wybierać, zwłaszcza na pozycjach, gdzie może grać Zalewski. Henrich Mchitarjan, Lorenzo Pellegrini, Nicola Zaniolo, Stephan El Shaarawy, Carles Perez - lista rywali Polaka do gry jest naprawdę imponująca.
Zalewski na pewno może być rozczarowany, jednak konieczna mu będzie spora doza cierpliwości. Prawdziwym problemem byłoby zero rozegranych minut na koncie w połowie sezonu. Oby tylko Mourinho okazał się słownym człowiekiem i do tego nie dopuścił.
Kolejna szansa w niedzielę - AS Roma rozegra wtedy wyjazdowe spotkanie z Hellas Werona.