W chwili zdobycia Złotego Buta, 22 maja tego roku, Robert Lewandowski miał 32 lata i 274 dni, a gdy we wtorek odebrał go od reprezentantów European Sports Media, stowarzyszenia zrzeszającego 14 redakcji sportowych z całej Europy, miał dokładnie 33 lata i 31 dni.
Tym samym zdetronizował Lionela Messiego i został najstarszym zdobywcą Złotego Buta w historii. Argentyńczyk cieszył się tym mianem od 2017 roku, kiedy został najskuteczniejszym strzelcem lig europejskich, mając 30 lat i 330 dni. W kolejnej edycji wyśrubował rekord do 31 lat i 129 dni.
W ogóle poza Lewandowskim i Messim po 30. roku życia nagrodę tę zdobyli jeszcze tylko Francesco Totti (30 lat i 242 dni), Diego Forlan (30 lat i 11 dni) oraz Cristiano Ronaldo (30 lat i 107 dni). W 20 pozostałych edycjach Złotego Buta triumfowali młodsi piłkarze, a ich średnia wieku to 27 lat.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!
Najstarsi zdobywcy Złotego Buta:
# | Piłkarz | Wiek w chwili zdobycia | Edycja |
---|---|---|---|
1. | Robert Lewandowski | 32 lata i 274 dni | 2020/21 |
2. | Leo Messi | 31 lat i 329 dni | 2018/19 |
3. | Leo Messi | 30 lat i 330 dni | 2017/18 |
4. | Francesco Totti | 30 lat i 242 dni | 2006/07 |
5. | Cristiano Ronaldo | 30 lat i 107 dni | 2014/15 |
6. | Diego Forlan | 30 lat i 11 dni | 2008/09 |
Recepta na długowieczność
Lewandowski odbierze Złotego Buta dla najlepszego strzelca lig europejskich dokładnie miesiąc po 33. urodzinach. To kolejny dowód na długowieczność kapitana reprezentacji Polski. "Lewy" osiągnął życiową formę w wieku, w którym inni wielcy napastnicy szczyt mieli już za sobą.
Thierry Henry, Samuel Eto'o, Alan Shearer, David Trezeguet, Andrij Szewczenko, Miroslav Klose, Ruud van Nistelrooy, Ronaldo, Raul Gonzalez czy David Villa najskuteczniejsi byli przed "30". Również Karim Benzema, Gonzalo Higuain, Sergio Aguero, Luis Suarez, Edinson Cavani i nawet Cristiano Ronaldo życiówki osiągnęli jako dwudziestokilkulatkowie.
Lewandowski odkrył sekret na piłkarską długowieczność, gdy w 2010 roku wyjechał do Niemiec. - Zmieniłem swoją mentalność w pierwszym roku po transferze do Borussii - zdradził kiedyś w rozmowie z "France Football", dodając: - Zmieniłem wtedy dużo rzeczy w swoim życiu. Anna (żona - przyp. red.) wiele mi w tym pomogła. Dzięki jej metodom moje ciało szybciej się regeneruje, a przez to mogę dać z siebie więcej na treningach i podczas meczów. To detale, które na koniec robią różnicę.
Nienasycony
Lewandowski jest opętany obsesją doskonałości. "Nienasycony" to jego drugie imię i trafny tytuł najpopularniejszej biografii piłkarza, pióra Pawła Wilkowicza. Kapitan reprezentacji Polski formę wykuwa nie tylko na boisku i w siłowni, ale też w kuchni i... sypialni. Powiedzieć, że kapitan reprezentacji Polski przywiązuje do żywienia dużą uwagę, to nic nie powiedzieć.
- Irytuje mnie w Robercie to jedzenie, ciągłe pilnowanie diety. Czasem myślę, że mógłby zjeść coś normalnego. Cały czas trzyma się diety. To w sumie już nawet nie dieta, tylko jego życie - stwierdził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Sławomir Peszko, jego serdeczny przyjaciel.
"Lewy" eksperymentuje z dietą. Przed rokiem wykluczył z jadłospisu mięso, co odbiło się szerokim echem, ale zrobił to tylko na chwilę. - Słucham swojego ciała, żeby wiedzieć, jak reagować w zależności od tego, co robię. W dniu meczu nie jem mięsa. Jest dla mnie zbyt ciężkostrawne. Jem lżej, bo tego potrzebuję. Mój posiłek zależy od wielu czynników, na przykład od tego, o której zaczyna się mecz - mówił "France Football".
Jedz, śpij, pracuj
Przepis na sukces Lewandowskiego jest prosty i sprowadza się do trzech czynności: jedzenia, spania, pracowania. Kilkanaście miesięcy temu, by wykonać kolejny krok do przodu, "Lewy" zaczął korzystać z pomocy trenera snu.
- Radziłem się go, w jakiej pozycji najlepiej spać. Jestem praworęczny i prawonożny, więc dla mnie lepiej spać na lewej stronie ciała. To drobiazgi, które pozwolą się lepiej regenerować - tłumaczył. Ale nowa pozycja w sypialni to nie wszystko.
- Sen jest bardzo ważny. W środę wracasz do domu z meczu po północy. Jeśli się nie wyśpisz, ciało nie dostanie czasu na skumulowanie energii. Masz dwa dni na powrót do formy. Dzięki temu, że się lepiej śpi, stajemy się mocniejsi. Najważniejsze jest to, żeby w domu albo tuż po meczu zrobić coś ekstra - Lewandowski.
Forma życia
W Niemczech Lewandowski znany też jest pod pseudonimem "Body", czyli "Ciało". Nadali mu go koledzy z Borussii Dortmund, gdy dostrzegli, że Polak niemal zamieszkał na siłowni. Jego fizyczna metamorfoza jest jedną z najbardziej spektakularnych w świecie piłki ostatnich lat. A ciągle przełamuje kolejne bariery.
Z roku na rok Polak jest lepszy. Na starcie sezonu 2019/20 mówił, że jest w życiowej formie fizycznej, ale potrafił znaleźć w organizmie rezerwy. W czasie pierwszego spowodowanego pandemią COVID-19 lockdownem pracował tak mocno, że w krótkim czasie poprawił wydolność
- Przez cały ten okres bardzo mocno przepracował kardio i tylko w parametrach wydolnościowych poprawił się o 20 procent! W teście na bieżni "do odmowy" poprawił swój rekord o prawie dwie minuty. To jest kolosalny skok biorąc pod uwagę sport wyczynowy - zdradził w rozmowie z WP SportoweFakty prof. Marek Rybiński, kanclerz Wyższej Szkoły Edukacji w Sporcie, na której Lewandowski bronił pracy magisterskiej. Więcej TUTAJ.
Gdy przed wrześniowym zgrupowaniu kadry został zapytany o to, jak czuje się po wejściu w "wiek chrystusowy", odparł: - Jak patrzę na swoje wyniki wydolnościowe, to mam je najlepsze w karierze. Mój wiek biologiczny jest dużo niższy. Czuję się świetnie fizycznie i mentalnie. Po wakacjach zobaczyłem swoje wyniki i zacząłem przygotowania z wyższego pułapu niż zwykle.
Nie dziwi zatem deklaracja, którą złożył niedawno w rozmowie ze "Sport Bildem". - 33 to tylko liczba. Jestem pewien, że mogę grać jeszcze przez co najmniej cztery lata. Ale to plan minimum - zapowiedział. A to okres, który pozwoli mu przypuścić udany atak na strzelecki rekord wszech czasów Gerda Muellera, o czym pisaliśmy TUTAJ.