Nareszcie. Choć Szymon Żurkowski trafił do Włoch w 2019 roku, trzeba było czekać dwa lata aż dostanie prawdziwą szansę w Serie A. I w środowy wieczór 23-letni pomocnik chyba ją wykorzystał.
Żurkowski po raz pierwszy w karierze pojawił się w podstawowym składzie na mecz najwyższej klasy rozgrywkowej w Italii. Polak zajął miejsce w drugiej linii Empoli, które przyjechało na Sardynię by zmierzyć się z Cagliari.
Nasz rodak pozostał na boisku do końcowego gwizdka. Dlaczego? Po prostu Aurelio Andreazzoli nie miał powodu, by ściągać go z murawy. Żurkowski spisał się znakomicie a jego drużyna wygrała na wyjeździe 2:0 (1:0).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia
Wprawdzie nie strzelił gola, bo do siatki trafiali Federico Di Francesco i Leo Stulac, ale był aktywny i stwarzał zagrożenie pod bramką gospodarzy. W drugiej połowie Żurkowski oddał świetny strzał z woleja zza pola karnego, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Alessio Cragno.
"Tylko dzięki Cragno Cagliari nie straciło w tej sytuacji gola. Żurkowski pokazywał dobry drybling, był solidny w defensywie. Zawsze gdy miał piłkę, było niebezpiecznie" - opisała jego występ "La Gazzetta dello Sport".
Dziennik wystawił mu notę "7" - wyższą w ekipie Empoli otrzymał jedynie Samuele Ricci ("7.5").
"Chciał zostawić po sobie ślad i mu się udało. Był bardzo groźny dla Cagliari, raz był bardzo bliski gola, ale zatrzymał go Cragno" - podsumowała z kolei włoska odsłona serwisu telewizji Eurosport. Od niej Żurkowski zasłużył na "6.5".
Taką samą notę wystawił mu serwis DataSport.
Do 70. minuty na boisku przebywał także polski obrońca Cagliari, Sebastian Walukiewicz. Trzeba się cieszyć, że nasz rodak odzyskał miejsce w składzie swojej drużyny, jednak podobnie jak koledzy, nie zaliczy tego spotkania do udanych.
Walukiewicz niczego nie zawalił, jednak według włoskiej prasy, zwłaszcza w pierwszej połowie miał pewne problemy z piłkarzami Empoli. "La Gazzetta dello Sport" wystawiła mu notę "5.5", podobnie jak Eurosport i DataSport.
Liczymy, że w weekend Walukiewicz rozpocznie mecz swojej drużyny w podstawowym składzie, podobnie jak Żurkowski. Dla 23-latka może być to przełomowy sezon na włoskich boiskach.
Przypomnijmy, że do Empoli jest tylko wypożyczony do końca sezonu, a właścicielem jego karty wciąż jest Fiorentina.
Zaskakujące noty dla Wojciecha Szczęsnego po zwycięstwie Juventusu--->>>