Podczas gdy większość krajów przygotowuje się na kolejną falę związaną z COVID-19 i zastanawia się czy nie powrócić do obostrzeń, Norwegowie poszli totalnie w odwrotną stronę.
W piątek premier Erna Solberg dała jasny sygnał, że Norwegia wróci do normalności. Kraj ten szybko wprowadził mocne obostrzenia i teraz chce wrócić do normalności.
- Możemy żyć normalnie, poradziliśmy sobie lepiej niż wiele innych krajów - powiedziała Solberg cytowana przez PAP. Wszystkie obostrzenia związane z pandemią COVID-19 zostaną zniesione w sobotę o godzinie 16:00.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w wykonaniu kobiety! Bramkarka nie mogła nic zrobić
Co to znaczy dla sportu? Ni mniej ni więcej tyle, że wszystkie obiekty sportowe zostaną w pełni otwarte dla fanów! Nie będzie już żadnych ograniczeń jeżeli chodzi o ilość wpuszczanych fanów czy restrykcji w temacie reżimu na arenach.
- Minęło 561 dni od wprowadzenia obostrzeń i praktycznego zamknięcia norweskiego sportu. Od jutra będziemy mogli już żyć normalnie - podkreśliła premier.
Sobota ma być w Norwegii piłkarskim świętem. Trybuny stadionów mają wypełnić się po raz pierwszy od 18 miesięcy. Leif Oeverland, dyrektor Norsk Toppfotball (organizacja zrzeszająca kluby dwóch najwyższych lig w Norwegii), jest wprost zachwycony.
"To naprawdę wielki dzień dla piłki nożnej, na który my i nasi kibice czekaliśmy od dawna. Zarówno kluby, jak i kibice byli niesamowicie cierpliwi i elastyczni, ale teraz skupiamy się na pełnym otwarciu futbolu. Jesteśmy gotowi na ponowne przyjęcie publiczności na stadionie, bez żadnych ograniczeń" - napisał w oświadczeniu.
Zobacz także:
Gwiazda Legii może nie zagrać w hicie z Rakowem
"Cudowne dziecko" zagra w Barcelonie. Szokująca kwota odstępnego