HOP
Piękne bramki: Nie zabrakło pięknych goli w ostatniej ligowej kolejce. Wydaje się, że strzał życia zaliczył Paweł Gamla, który Piastowi Gliwice zapewnił zwycięstwo nad Odrą Wodzisław Śląski. Gamla zdjął pajęczynę z bramki Adama Stachowiaka i przypuszczano, że będzie to gol kolejki. W sobotę jednak cudowną bramkę zdobył Marek Gancarczyk ze Śląska Wrocław. Można się kłócić, który gol był ładniejszy. Obydwu nie powstydziłby się nawet najlepszy piłkarz świata. W niedzielę równie ładną bramkę z rzutu wolnego zdobył Bartosz Ława. Takie trafienia chcielibyśmy oglądać w każdej ligowej kolejce.
Andrzej Niedzielan: - Jeszcze nie umarłem - powiedział po meczu z Polonią Warszawa Andrzej Niedzielan. Napastnik od początku sezonu jest w dobrej dyspozycji. Stara się, biega, walczy, ale brakowało mu bramki. Wreszcie musiało nastąpić przełamanie. W pojedynku z Czarnymi Koszulami Niedzielan zdobył gola po dwóch latach przerwy, a po jego akcjach dwóch Polonistów wyleciało z boiska. Znów głośno o Niedzielanie, znów głośno o jego dobrych akcjach, bramkach i szybkości. Panie i panowie - Andrzej Niedzielan jeszcze nie umarł i ma się całkiem dobrze.
Piast Gliwice: Piast Gliwice w trzecim kolejnym meczu sięgnął po komplet punktów. To najdłuższa seria zwycięstw w historii występów tego zespołu w ekstraklasie. Wcześniej dwukrotnie udało mu się wygrać dwa spotkania z rzędu (z Polonią Bytom i Śląskiem Wrocław - jesień 2008 oraz PGE GKS-em Bełchatów i Arką Gdynia - wiosna 2009). Podopieczni Dariusza Fornalaka potwierdzają, że stać ich na coś więcej niż tylko walkę o utrzymanie. W ekipie niebiesko-czerwonych może i brak wielkich nazwisk, ale piłkarze nadrabiają ambicją i wolą walki. Ich atutem jest przede wszystkim gra zespołowa.
BĘC:
KGHM Zagłębie Lubin: Pomału staje się to już nudne. Co tydzień opisujemy postawę piłkarzy KGHM Zagłębia Lubin. Naprawdę chcielibyśmy choć raz napisać o Miedziowych w pozytywnym aspekcie, no ale się nie da. Wydaje się, że ta drużyna nie nadaje się do najwyższej klasy rozgrywkowej. W Zagłębiu szwankuje gra obrońców, pomocników i napastników. Drużyna gra fatalnie i nie potrafi zdobyć punktów. Zagłębie w tej chwili ma tylko kibiców.
Polska bramkarzami stoi?: W 11. minucie golkiper Czarnych Koszul, Sebastian Przyrowski, poważnie osłabił swój zespół. Chciał zapobiec utracie bramki przez Polonię i złapał piłkę rękami poza polem karnym. Arbiter pokazał mu czerwoną kartkę. Nawet w przypadku, gdyby Andrzej Niedzielan trafił do siatki to i tak Polonia miałby jeszcze 80 minut na zmianę wyniku. Na skutek zachowania Przyrowskiego Czarne Koszule, grając w dziesiątkę, miały już ograniczone możliwości. Błąd (który to już raz?) popełnił także Marcin Cabaj, który nie najlepiej zachował się przy golu Ediego Andradiny. Niezbyt udanie będzie wspominał mecz z Wisłą Kraków golkiper Jagi, Rafał Gikiewicz. Przy pierwszej bramce dla Białej Gwiazdy młody bramkarz żółto-czerwonych popełnił błąd, który zakończył się stratą gola. Dodajmy jeszcze, że w tym samym pojedynku Mariuszowi Pawełkowi futbolówka odbiła się od pleców, po czym wpadła do bramki. Polska bramkarzami stoi?
Robert Lewandowski: Napastnik Lecha Poznań, mimo iż zdobył jedną bramkę w meczu z PGE GKS Bełchatów, raził nieskutecznością. "Lewy" zmarnował trzy stuprocentowe okazje, co zadecydowało o braku zwycięstwa nad bełchatowianami. Reprezentant Polski znajduje się ostatnio w słabszej formie. W meczu Ligi Europejskiej z Club Brugge również nie wykorzystał doskonałej okazji.