Korona wygrała ciężki bój o Vukovicia

Zaledwie przez pół roku Aleksandar Vuković grał w greckim Iraklisie Saloniki. Piłkarzowi nie wiodło się tam najlepiej i w piątek rozwiązał umowę. Teraz będzie grał w Koronie Kielce.

- Bardzo go cenię i jestem przekonany, że będzie dużym wzmocnieniem. To wielki wojownik i przywódca. Na pewno pomoże nam zarówno na boisku, jak i poza nim - mówi nam Marek Motyka, trener Korony.

Vuković powraca do naszej ligi po kilku miesiącach. Jego przygoda z Grecją okazała się zupełnym niewypałem. Trener Oleg Protasov, który przejął zespół latem, nie widział miejsca w składzie dla Serba. - Szanuję tę decyzję, ale nie rozumiem, dlaczego nie dano mi szansy - żalił się ostatnio.

30-latek, który przez Ukraińca został odesłany do drużyny rezerw, od dłuższego czasu rozmawiał na temat warunków rozwiązania kontraktu. Negocjacje do najłatwiejszych nie należały, a jeszcze kilka dni temu porozumienie wydawało się mało realne.

Ostatecznie udało się jednak osiągnąć kompromis, a wpływ na to miały także ciekawe oferty, które otrzymał piłkarz.

Z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że pozyskaniem Vukovicia zainteresowane były Cracovia, Jagiellonia Białystok i Zagłębie Lubin. Pojawiła się także oferta z Levadiakosu, ale "Aco" raczej nie brał jej pod uwagę. Przystał natomiast na propozycję Korony, w której ma dzielić i rządzić w środku pola.

- Aleksandar wie, że Polska to dla niego najlepsze miejsce, aby się odbudować - nie ma wątpliwości Motyka i liczy, że jego nowy nabytek będzie grał równie dobrze, jak swego czasu w warszawskiej Legii.

Bardzo możliwe, że Vuković otrzyma szansę debiutu w najbliższym meczu ligowym przeciwko Odrze Wodzisław.

Źródło artykułu: