Michał Probierz wbił szpilkę ekspertom

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Michał Probierz
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Michał Probierz

Stal Mielec prowadziła z Cracovią 3:1, by ostatecznie zremisować 3:3. - Ten remis jest naszą porażką. Zrobiliśmy wszystko, żeby tego meczu nie wygrać - stwierdził krótko Adam Majewski. Michał Probierz odniósł się natomiast do tematu obcokrajowców.

W pierwszej połowie Stal Mielec grała doskonale. Wynik 3:1 oddawał przebieg spotkania. Po zmianie stron, mielczanie dali się zepchnąć do defensywy, czekając na kolejne ciosy ze strony Cracovii. - Ten remis jest naszą porażką. Zrobiliśmy wszystko, żeby tego meczu nie wygrać - powiedział Adam Majewski.

Trener Stali był też spytany o to co działo się z jego zespołem po przerwie. - Jestem zmęczony tym pytaniem. Jak bym wiedział co się stało w drugiej połowie, to bym odpowiedział - stwierdził Majewski. - W I połowie zagraliśmy bardzo dobrze i nic nie wskazywało na to, że mecz tak się zakończy. Nie będziemy się podniecać jedną połową. Musimy w końcu coś z tym zrobić, bo nie możemy tracić tak punktów. Zaraz zaczną się teksty, że Cracovia pokazała charakter, ale to my zrobiliśmy wszystko, by jej pomóc. To nie gra Cracovii sprawiła, że skończyło się na 3:3 - dodał szkoleniowiec.

Cracovia strzeliła pierwszego gola, później jednak musiała odrabiać dwubramkową stratę. - Zaczęliśmy bardzo dobrze to spotkanie. Mieliśmy jedną sytuację, chwilę później strzeliliśmy bramkę. Te gole, które straciliśmy później to przedszkolne błędy. Któryś raz rozmawiamy o podobnych sytuacjach, nie mamy prawa tak tracić bramek. Dlatego w pewnym momencie zmieniliśmy ustawienie. Byliśmy na to przygotowani, ale zrobiliśmy to za późno. Później mecz był nerwowy. Zawodnicy stracili pewność siebie i rzut karny zmienił to jeszcze bardziej - przekazał trener Michał Probierz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się stało?! Po trzech sekundach prowadzili 1:0

- Drugą połowę zaczęliśmy bardzo dobrze, nie pozwalaliśmy Stali na żadną sytuację. Narzuciliśmy bardzo wysokie tempo i zawodnicy dali z siebie maksa. Odrobiliśmy dwie bramki i szkoda, że Balajowi nie udało się pokonać Stali w ostatnich minutach, bo byłoby to pozytywne podsumowanie. Mnie martwi, że gramy lepiej w ofensywie, płynnie znajdujemy pozycje, potrafimy dograć piłki, ale to nasz styl i to skutkuje że zdobywamy bramki, ale musimy poprawić zdecydowanie grę defensywną, nie możemy tracić w jednym meczu dwóch bramek, w innym trzech. Trzeba przyjąć punkt z pokorą, ale jest też rozczarowanie - stwierdził szkoleniowiec Cracovii.

Probierz odniósł się też do słów szkoleniowca rywala. - Szanuję trenera Majewskiego, robi dobrą robotę, ale nie jestem trenerem Stali, bym wypowiadał się o tej drużynie. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, szczególnie drugą połowę oraz pokazaliśmy charakter. Stal nie potrafiła wyprowadzić sobie ataku i poza jednym podaniem, które sami sprokurowaliśmy nie stworzyła sobie nic. Byliśmy agresywni, dobrze biegaliśmy i nasi obcokrajowcy pokazali, że reprezentują te barwy i są oddani temu klubowi. W piątek oglądałem mecze, w których grali obcokrajowcy i była cisza, więc niech palec wskazujący idzie w każdą stronę - przekazał.

- Pracowaliśmy nad tym, by wykorzystać elementy w grze defensywnej Stali. Udawało się nam to na początku meczu, ale mieliśmy problemy z przekazywaniem informacji przez zawodników. Sitek i Mak strzelili bramki i dlatego zmieniliśmy ustawienie. W przerwie zwracaliśmy uwagę zawodnikom, by grali szybciej. Trzeba pochwalić Kakabadze, Loshaja i Rakoczego, którzy weszli w II połowie. Szkoda, że Filip nie zdobył bramki, bo byłoby to bardzo dobre - podkreślił Michał Probierz.

Czytaj także: 
Były piłkarz prowadzi biuro podróży 
Lech Poznań w gazie. Demolka w PKO Ekstraklasie

Źródło artykułu: