[tag=45464]
Martin Odegaard[/tag] w czasie ostatniego letniego okienka transferowego po sześciu latach odszedł z Realu Madryt. Przeniósł się do Arsenalu, którego barwy miał szansę reprezentować przez wcześniejsze pół roku, przebywając na wypożyczeniu. W sierpniu doszło jednak do transferu definitywnego.
Duża większość kibiców "Królewskich" nie rozumiała tej decyzji, która nie została zbyt dobrze wytłumaczona. Odebrali to jako strach przed rywalizacją z Isco czy Marco Asensio o wygryzienie ze składu Toniego Kroosa czy Luki Modricia.
Teraz Norweg chciał rozjaśnić sytuację. - Wszystko zależy od samego siebie, ale zawsze ważne jest, by czuć się chcianym i wiedzieć, że klub na ciebie liczy. Nieważne, na jakim poziomie grasz, nikt nie ma gwarancji, że będziesz występował cały czas. Na zaufanie trzeba sobie zapracować i zasłużyć. Jestem bardzo szczęśliwy w Arsenalu - powiedział piłkarz.
Wypowiedź ta w dalszym ciągu nie wyjaśnia w stu procentach powodów odejścia. Wskazuje pewne tropy, ale na rozwikłanie tej małej zagadki przyjdzie fanom czekać pewnie jeszcze kilka lat.
Zobacz też:
Bjorn Kuipers zdradził, który z błędów był największym w jego karierze
Ogromne straty finansowe Barcelony. Kiedy wyjdą na prostą? "Transfery nadejdą"
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Fabiański żegna się z reprezentacją Polski. Prezes PZPN wskazał ulubioną interwencję bramkarza