W najbliższą sobotę (9.10) Łukasz Fabiański pożegna się z karierą reprezentacyjną. Polski bramkarz wystąpi w spotkaniu eliminacyjnym do MŚ 2022 z San Marino. Będzie to 57. występ zawodnika West Ham United w Biało-Czerwonych barwach i ostatni.
Fabiański występował w reprezentacji przez 15 lat. Pierwsze spotkanie rozegrał w 2006 roku. Wiele z tych pojedynków przeszło do historii polskiej piłki nożnej. Przykład? Ćwierćfinał Euro 2016 z Portugalią. Polacy prowadzeni przez Adama Nawałkę walczyli o wejście do strefy medalowej. Po 90. minutach i dogrywce było 1:1.
Rzuty karne. Ricardo Quaresma ustawił piłkę jako ostatni zawodnik piątej serii. Sprawa była prosta: gol - awans Portugalii, pudło - gramy dalej. - Byłem naprawdę przekonany, że ten karny obronię - przyznał Fabiański w materiale wideo, który zmontowali i wrzucili na YouTube'a dziennikarze: Mateusz Święcicki i Filip Kapica.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Fabiański żegna się z reprezentacją Polski. Prezes PZPN wskazał ulubioną interwencję bramkarza
Skąd wzięło się to przekonanie? Fabiański zdradził pewną tajemnicę. - Analizując klipy przed tym meczem okazało się, że na 10 strzałów, on 9 razy uderzał w to miejsce - przyznał polski bramkarz. - Powtórzę jeszcze raz: byłem przekonany, że obronię ten strzał.
- Miałem dużą frustrację po meczu - dodał. - Wierzyłem, że to jest sytuacja stresowa i on wtedy wykona rzut karny bezpiecznie, czyli dokładnie tam, gdzie się spodziewałem. Na dodatek ja tą piłkę przecież dotknąłem. Ale cóż. Nie udało się zapobiec stracie bramki. Odpadliśmy.
Czytaj także: "Człowiek legenda!". Łukasz Fabiański szykuje się do ostatniego meczu w kadrze >>
Czytaj także: "Bolało go i nie było w porządku". Przyjaciel Fabiańskiego mówi o rywalizacji ze Szczęsnym >>