W sezonie 2021/22 kibice Legii Warszawa przeżywają prawdziwą huśtawkę nastrojów. Drużyna rewelacyjnie prezentuje się w europejskich pucharach, jednak sytuacja wygląda zupełnie inaczej w PKO Ekstraklasie. Mistrzowie Polski mają zaledwie dwa oczka przewagi nad strefą spadkową.
Czesław Michniewicz ma ważny kontrakt do końca czerwca przyszłego roku, ale nie może być pewny swojej przyszłości. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że ostatnio w stolicy pojawił się Stanisław Czerczesow. Były selekcjoner Rosjan ma bardzo dobre relacje z Dariuszem Mioduskim.
Czerczesow rozmawiał z 51-latkiem. - Stanisław powiedział mi, że przyjechał na zaproszenie prezesa klubu i na pewno mnie nie oszuka. Wierzę mu. Nie denerwują mnie takie spekulacje. Wiem, że Czerczesow nie chce jeszcze pracować w klubie - stwierdził Michniewicz w wywiadzie dla portalu rsport.ria.ru.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Fabiański żegna się z reprezentacją Polski. Prezes PZPN wskazał ulubioną interwencję bramkarza
- Bardzo chcę pracować w lidze rosyjskiej. Mówię w tym języku i dobrze rozumiem ludzi, którzy tam mieszkają. Wiem, że liga jest bardzo trudna, ale też interesująca. Pożyjemy, zobaczymy - powiedział. Warto podkreślić, że interesy szkoleniowca reprezentuje Mariusz Piekarski. Agent piłkarski jest skuteczny na tamtejszym rynku.
Sam Michniewicz przyznał, że miał dwie oferty z Rosji, w tym z Dinama Moskwa. - Zadzwonili do mnie i pytali, czy byłbym zainteresowany pracą w Rosji. To było jednak tylko sondowanie. Mogłem wylądować w Rosji w 2007 roku, bo miałem propozycję z Tereka Groznego - zdradził.
Czytaj także:
El. ME U-19: Polacy pod ścianą, rywale im nie pomogli
Messi: Zadzwonili do mnie, żebym znalazł sobie inny klub