Hop - Bęc po 5. kolejce I ligi

Warta Poznań pokonała KSZO Ostrowiec Świętokrzyski aż 6:0. Takiego wyniku mało kto się spodziewał. - Przegraliśmy mecz, którego nie powinniśmy byli przegrać - podsumował kolejną porażkę Stali Stalowa Wola jej opiekun, Przemysław Cecherz. Odżyli zawodnicy Motoru Lublin, którzy wygrali po raz pierwszy w tym sezonie.

HOP:

Dolcan Ząbki: Kto by się tego spodziewał, że Dolcan Ząbki ogra na własnym stadionie Widzew Łódź. Podopieczni Marcina Sasala po raz kolejny udowodnili, że każdy musi się z nimi liczyć. Zawodnicy Dolcanu sprawią w tej lidze jeszcze nie jedną niespodziankę. Piłkarze z Ząbek, wspólnie z Flotą Świnoujście, są jedynymi zespołami, które na zapleczu ekstraklasy jeszcze nie przegrały. Jak już jesteśmy przy Flocie, to przy okazji pochwalimy ten zespół za wygraną ze Zniczem Pruszków. Na dodatkowe brawa zasługuje Charles Uchenna Nwaogu, który zdobył dwie bramki dla Floty.

Efektowne wygrane Warty i Pogoni: Warta Poznań pokonała KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 6:0. Dwa gole w tym pojedynku zdobył Tomasz Magdziarz. Szczecińska Pogoń pokonała Sandecję Nowy Sącz 4:0. W tej potyczce dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Olgierd Moskalewicz. Dalszy komentarz jest chyba zbędny.

Motor Lublin: Przełamali się zawodnicy Motoru Lublin i w końcu odnieśli ligowe zwycięstwo. Jeszcze przed sezonem wydawało się, że Motor będzie najsłabszą ekipą w pierwszoligowej stawce. Jak na razie tak nie jest, bo są gorsi. To zwycięstwo na pewno pomoże Motorowcom uwierzyć we własne możliwości. Wygrana jest tym bardziej cenna, że odniesiona na wyjeździe i to z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie w lidze.

BĘC:

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski: Do Poznania zespół ten jechał będąc w tabeli wyżej niż Warta. Zagrał jednak fatalnie. Piłkarze KSZO popełnili kilka głupich i bezmyślnych fauli i sami przyczynili się do najwyższego zwycięstwa Warty po jej powrocie na zaplecze ekstraklasy. Widać, że beniaminek jeszcze nie okrzepł po awansie i mecze dobre przeplata z beznadziejnymi. Porażka różnicą sześciu goli mówi sama za siebie.

Stal Stalowa Wola, MKS Kluczbork: Naprawdę chcemy nie pisać już źle o Stali i MKS-ie, ale się nie da. Podobny przypadek mamy w ekstraklasie, gdzie KGHM Zagłębie Lubin przegrywa mecz za meczem. Sytuacja ekip ze Stalowej Woli i Kluczborka jest o tyle lepsza, że mają one po jednym wywalczonym punkcie. W ostatniej ligowej kolejce Stal uległa na własnym stadionie GKS-owi Katowice. Zielono-czarnym nie pomógł nawet fakt, że przez 30 minut grali w przewadze dwóch zawodników. MKS przegrał u siebie z Motorem, który do potentatów nie należy i stoczy morderczy bój o uniknięcie degradacji.

Znicz Pruszków: Nie tak miał chyba grać Znicz w tym sezonie, oj nie tak. Przez dwa ostatnie lata pruszkowianie walczyli o awans do ekstraklasy. Zanosi się, że teraz tak już nie będzie i Znicz może skończyć w środku tabeli. Być może jeszcze zbyt wcześnie na takie osądy, ale patrząc na wyniki... najlepiej nie jest. Zawodnicy z Pruszkowa wygrali jak do tej pory tylko jeden mecz oraz dwa razy zremisowali. Od drużyny, która ma walczyć o awans wymaga się więcej.

Komentarze (0)