"Emocje już zeszły". Łukasz Fabiański zdradził, co dalej z jego karierą

PAP / Radek Pietruszka / Na zdjęciu: szpaler dla Łukasza Fabiańskiego
PAP / Radek Pietruszka / Na zdjęciu: szpaler dla Łukasza Fabiańskiego

- Dla mnie dzień radosny i troszkę trudny, bo koniec końców chciałem się skupić na meczu - przyznał w pomeczowej rozmowie z "TVP Sport" Łukasz Fabiański, który w sobotę zakończył reprezentacyjną karierę.

To nie był zwyczajny mecz dla naszego bramkarza. Łukasz Fabiański po 15 latach zakończył swoją reprezentacyjną karierę. W Biało-Czerwonych barwach rozegrał 57. meczów.

- Emocje ze mnie zeszły. 57 minut się ciągnęło. Szczególnie druga połowa ciągnęła się długo - przyznał w rozmowie z TVP Sport.

Scenariusz spotkania pożegnalnego był znany od dłuższego czasu. Fabiański miał jednak na szczycie jedną myśl - mecz. Profesjonalizm dla niego był najważniejszy.

ZOBACZ WIDEO: Polski Związek Piłki Nożnej z nowymi pomysłami? "Przedstawimy je panu premierowi"

- Dla mnie to był radosny dzień. Troszkę trudny, bo koniec końców chciałem się skupić na meczu, żeby zagrać na właściwym poziomie. Zdawałem sobie sprawę, że nie będę miał za dużo pracy, ale chciałem żeby moja postawa była na pierwszym  miejscu - przyznał.

- Niektóre rzeczy wymknęły się jednak spod kontroli. W szatni zrobiono mi niesamowitą niespodziankę. To, co się tam wydarzyło i potem w meczu - przyznał. - Trzymałem się mocno wychodząc na rozgrzewkę. Podczas hymnów dawałem radę, ale im częściej skandowano moje nazwisko... I jak wpadła 57 minut, to wszystko padło - przyznał.

Fabiański nie miał "łatwego pożegnania". Pokazano mu filmik z wypowiedziami zawodników. Gdy się odwrócił czekała jego rodzina. - To mnie wybiło z profesjonalnego nastawienia. To było coś wspaniałego, czego nigdy nie zapomnę - wyjaśnił.

Dla Fabiańskiego reprezentowanie barw narodowych było czymś największym. - Cały splendor, jaki wiążę się z reprezentowaniem kraju, nie można tego porównać z czymś innym - przyznał.

Fabiański nie miał problemów z podsumowaniem tego wszystkiego, co wydarzyło się podczas jego 15-letniej kariery reprezentacyjnej. - Przeżyłem wiele wspaniałych chwil, będę miał wiele wspaniałych wspomnień. Nie zawsze mecze były najważniejsze, ale ta cała atmosfera - dodał.

Fabiański ma za sobą kawał pięknej historii w swojej karierze. Teraz pozostało mu się skupić na klubie, czyli grze w West Ham United. Za Biało-Czerwonych będzie już "tylko" trzymał kciuki...

Zobacz także:
To mu się po prostu należało! Fabiański miał łzy w oczach! [WIDEO]
Biało-Czerwoni przed najważniejszym meczem. Tak wygląda tabela "polskiej" grupy

Komentarze (2)
avatar
Legionowiak 2.0
10.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby "Fabian" poszedł w ślady "Borubara" i wrócił do Legii Warszawa! 
avatar
Huberto28
10.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety pawda jest taka że gdyby trener nie wybrał pajaca jako pierwszego bramkarza to Fabiański grałby dalej w kadrze. Braeo Łukasz szacunek dla ciebie znasz swoją wartość chylę czoła, wartoś Czytaj całość