Ależ Fabiański musiał mieć minę, gdy zobaczył, kto wpadł do szatni

Polska wygrała z San Marino 5:0, ale sam mecz na moment odszedł w niepamięć, kiedy z boiska, po raz ostatni w kadrze, schodził Łukasz Fabiański. Chwile wzruszenia przeżywał jeszcze przed pierwszą minutą.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Łukasz Fabiański PAP / Radek Pietruszka / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański
Dokładnie 57 minut spędził na boisku Łukasz Fabiański w swoim ostatnim odcinku reprezentacyjnej kariery. Po 15 latach postanowił ją zakończyć. Żegnał go pełny PGE Narodowy, koledzy z kadry, a także piłkarze San Marino. Obie ekipy utworzyły symboliczny szpaler.

- Niektóre rzeczy wymknęły się jednak spod kontroli. W szatni zrobiono mi niesamowitą niespodziankę. To, co się tam wydarzyło i potem w meczu... Trzymałem się mocno wychodząc na rozgrzewkę. Podczas hymnów dawałem radę, ale im częściej skandowano moje nazwisko... I jak wpadła 57 minut, to wszystko padło - mówił wzruszony w TVP Sport.

Dopiero po spotkaniu okazało się, że wcześniej odwiedzili go w szatni Jakub Błaszczykowski oraz Łukasz Piszczek. Wszyscy trzej zawodnicy są przedstawicielami tego samego rocznika. Trzymali się przez lata razem.

"Kolejna Legenda. Dziękujemy!" napisał Błaszczykowski, a fotkę polubiło ponad 28 tysięcy osób w godzinę. "Jesteście wielcy" - komentują internauci. Ta sama fotka na profilu Piszczka w tym samym czasie zdobyła blisko 40 tysięcy polubień. To niesamowity wynik.

Czytaj też:
Wzruszający moment przed meczem Polska - San Marino z udziałem Cezarego Kuleszy
Piszczek pożegnał Fabiańskiego. Zdradził, jaki moment ma cały czas przed oczami

ZOBACZ WIDEO: Łukasz Fabiański żegna się z reprezentacją Polski. Prezes PZPN wskazał ulubioną interwencję bramkarza
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×