Z Tirany Mateusz Skwierawski
- Chciałem przypomnieć z tego miejsca i podkreślić istotne dla mnie słowa papieża Jana Pawła II: "Modlę się z wami, żeby nigdy, ale to nigdy się nie poddawać. Nigdy nie tracić nadziei, nigdy nie wątpić, nigdy się nie poddawać" - odczytał z kartki Paulo Sousa na swojej pierwszej konferencji prasowej, gdy na początku roku został selekcjonerem reprezentacji Polski.
Hasło "nie poddawać się" towarzyszy szkoleniowcowi przez całą kadencję. Nie zaczęła się ona udanie, bo od straty punktów w eliminacjach MŚ 2022 (Węgry - Polska 3:3). Z tego powodu nasza kadra ma dziś nóż na gardle, może nie zakwalifikować się na mundial. Sousa wie, że jego zespół musi wygrać w Tiranie. A gospodarze czują się bardzo pewnie.
Godzina ciszy
Drużyna Edoardo Reji to mieszanka różnych stylów. Podobnie jak sama Tirana. Droga z lotniska do miasta przypomina wycieczkę na wieś. Wzdłuż niej pasie się bydło, niska zabudowa przeplata się z gospodarstwami i polami uprawnymi. Krowy swobodnie przemieszczają się nawet na dworcu kolejowym: pomiędzy torami, jedząc trawę przy wagonach pociągów.
ZOBACZ WIDEO: Burza w kadrze w przypadku przegranej w eliminacjach? Prezes PZPN zdradza swoje plany
Im bliżej głównych punktów Tirany, tym bardziej można poczuć się jak w europejskim mieście. Są nowoczesne galerie handlowe, palmy na ulicach, liczne restauracje i kawiarenki w stylu francuskim i włoskim. Ale stary klimat tego miejsca nie zanika. Wystarczy skręcić w następną uliczkę, a za rogiem widać spory bazar - uliczne stragany pełne butów i ubrań.
Są też ogromne bloki starego typu przypominające, że nawet w poprzednim ustroju nie należały do najmłodszych. Widząc odpadający tynk, oskubaną elewację czy poplątane na drzewach kable ze słupów wysokiego napięcia, można odnieść wrażenie, że to wszystko zaraz runie. Dla kontrastu - ścisłe centrum stolicy Albanii wręcz opływa w bogactwo, zwłaszcza wieczorem. Miasto tętni życiem. Słychać głośną muzykę z lokali i ekskluzywnych samochodów, których mniej jest chyba nawet w Monte Carlo. Ale o godzinie 23.00 światło gaśnie. Restauracje cichną, ludzie znikają z ulic, a zmianę zaczynają mundurowi. Rozpoczyna się godzina policyjna trwająca do 6 rano.
Ukryty stadion
Niedaleko głównych punktów Tirany znajduje się nowoczesny budynek, którego budowa zakończyła się dwa lata temu. Kompleks robi wrażenie i trochę nie pasuje do otoczenia. Z zewnątrz pełni rolę ekskluzywnej galerii - korona boiska ukrytego wewnątrz to po prostu przestrzeń handlowa. Do środka obiektu można wejść i nawet nie zauważyć, że mieści się tam stadion narodowy reprezentacji Albanii. To tak, jakby w warszawskim centrum handlowym Arkadia znajdowało się boisko z trybunami.
Dookoła są różnego rodzaju sklepy, przede wszystkim te znanych marek, jak np. Hugo Boss. Wiele jest również bardziej eleganckich restauracji, ale znajdziemy także sklep z AGD, między innymi pralkami. Na tle galerii handlowej wybija się ponadstumetrowy, 24-piętrowy budynek - to Tirana Marriott Hotel. Dopiero z góry tej budowli dostrzeżemy, że wszystko to otacza kameralny, ale bardzo ładny stadion. W środku jest boisko i trybuny na około 22 tysiące widzów.
Choć w Albanii w większości wyznaje się islam, to jednak przed stadionem piłkarskim stoi pomnik Jana Pawła II. Albańczycy odsłonili pomnik papieża przy okazji stulecia odzyskania przez kraj niepodległości oraz 25. rocznicę wizyty Polaka w Tiranie. A Jan Paweł II mawiał, że "po narodzie polskim najbardziej kocha naród albański".
Postęp drużyny
Zainteresowanie meczem Albanii z Polską jest ogromne. Tutejsi żartują, że na stadion przyszłoby i dwieście tysięcy ludzi, gdyby tylko była taka możliwość. Albania staje przed historyczną szansą zakwalifikowania się na mistrzostwa świata po raz pierwszy w historii. Na finiszu kwalifikacji nasi wtorkowi rywale mają punkt więcej od Biało-Czerwonych.
Futbol w tym kraju przeżywa rozkwit. Zmiana kultury gry, wprowadzona 15-20 lat temu, oparta głównie na włoskiej szkole dziś przynosi efekty. Albania pięć lat temu osiągnęła duży sukces, awansując na Euro 2016 (pierwszy raz w historii). Dziś prowadzi ją włoski trener, 76-letni Edoardo Reja, który pracował w większości najważniejszych klubów piłkarskich swojego kraju. Większość graczy reprezentacji również gra we Włoszech, a i sam styl zespołu jest jakby wyjęty z tamtejszych boisk.
Albańczyków cechuje świetna organizacja i dyscyplina. W siedmiu meczach eliminacji pięć razy nie stracili gola. Co różni ich od naszej kadry? Potrafią maksymalnie wykorzystać swój potencjał. Rywale bardzo dobrze czują się z piłką przy nodze, potrafią prowadzić grę, co pokazali choćby w meczu z Polską w Warszawie. Przegrali 1:4, z rozmiarów wygranej dziwili się nawet gracze naszej kadry, ale Albańczycy pokazali wyższe umiejętności od polskiej drużyny.
Kluczowy bój
To będzie kluczowy mecz tych eliminacji dla zespołu Paulo Sousy. W przypadku porażki nasza drużyna będzie traciła cztery punkty do Albanii na dwa mecze przed końcem kwalifikacji. Jeżeli tak się stanie, niemal na sto procent porażka wykluczy naszych piłkarzy z walki o baraże na mundial w Katarze (Albania gra później z Anglią i Andorą, Polska: z Andorą i Węgrami). Portugalczyk musi zrobić wszystko, by Tirana szybko opustoszała.
Albania podejmie Polskę we wtorek (12 października) o godz. 20:45. Transmisja na antenach TVP 1, TVP Sport oraz Polsat Sport Premium 1. Można też mecz zobaczyć na WP Pilot. Relacja tekstowa w WP SportoweFakty.
Lewandowski nie zdobędzie Złotej Piłki? Selekcjoner mistrzów Europy ma faworyta
Afera podsłuchowa w PZPN. Mocne słowa Kazimierza Grenia