Mecz reprezentacji Albanii z Polską miał ogromną stawkę. Przegrany mocno ograniczyłby swoje szanse na zajęcie drugiego miejsca w grupie I, co premiowane jest grą w barażach o awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata. Spotkanie zakończyło się triumfem 1:0 Biało-Czerwonych, a gola na wagę zwycięstwa strzelił Karol Świderski.
Gdy Polacy cieszyli się z gola, albańscy kibice nie potrafili utrzymać nerwów na wodzy. W cieszących się naszych zawodników rzucano różne przedmioty: butelki z wodą, kubki po piwie, monety, zapalniczki, a nawet telefony komórkowe. Arbiter przerwał mecz na 15 minut. Dopiero wtedy, gdy nastroje na trybunach się uspokoiły, zawodnicy wrócili na boisko.
O tych zachowaniach pisze cały świat. UEFA wkrótce rozpocznie postępowanie dyscyplinarne i Albańczykom grożą surowe kary. Prezes PZPN Cezary Kulesza był w Tiranie i na stadionie siedział w otoczeniu najważniejszych osób w Albanii. W rozmowie ze sport.pl powiedział, jaka była reakcja prezydenta tego kraju, Ilira Mety.
- Chwilę przed meczem zamieniliśmy kilka słów i słychać było w jego głosie, że bardzo mocno wierzył w zwycięstwo swojej reprezentacji. Niestety, po strzelonej przez nas bramce oraz sytuacji związanej z kibicami, dało się odczuć jego niepokój i lekkie zażenowanie całą sytuacją. Obaj wiemy, że nie tak powinien wyglądać doping kibiców na meczach reprezentacyjnych - powiedział Kulesza.
Po wygranej Polska zajmuje drugie miejsce w grupie I eliminacji mistrzostw świata 2022. Biało-Czerwoni wyprzedzają Albańczyków o dwa punkty. W listopadzie nasza kadra zmierzy się z Andorą i Węgrami, a Albania rywalizować będzie z Anglią i Andorą.
Czytaj także:
El. MŚ: Skandal w Tiranie! Po golu dla Polski kibice przerwali mecz
El. MŚ: wszystko już w rękach Polaków! Zobacz tabelę
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Fabiański żegna się z reprezentacją Polski. Prezes PZPN wskazał ulubioną interwencję bramkarza