Pogoń Szczecin męczy swoją grą. "Nie po to przychodzą kibice"

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: piłkarz drużyny Wisła Płock Damian Rasak (z lewej) i Michał Kucharczyk (z prawej) z zespołu Pogoń Szczecin
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: piłkarz drużyny Wisła Płock Damian Rasak (z lewej) i Michał Kucharczyk (z prawej) z zespołu Pogoń Szczecin

Trudno było "pudrować" zły występ Pogoni Szczecin w Płocku. - Ten mecz nie mógł podobać się postronnemu kibicowi - mówi Michał Kucharczyk po porażce 0:1.

Pogoń Szczecin nie miała nic do zaproponowania w starciu z Wisłą Płock. Obiecująco wyglądała tylko w pierwszym kwadransie, po czym wdała się w nieatrakcyjną walkę. Przez cały mecz nie potrafiła przeprowadzić ataku będącego zagrożeniem dla Krzysztofa Kamińskiego. Wisła była groźniejsza i ze swoich sytuacji podbramkowych wykorzystała jedną.

- Było bardzo dużo walki, a mało grania w piłkę. Z obu stron było widać głównie zaangażowanie. Nie po to trenujemy, nie po to kibice przychodzą na mecz, żeby później oglądać dwie drużyny, które się kopią i faulują - mówi Michał Kucharczyk, pomocnik Pogoni.

- Mecz nie mógł podobać się postronnemu widzowi. Nasze utrzymywanie się przy piłce na nic się nie przełożyło. Nie stwarzaliśmy sobie wielu sytuacji podbramkowych. Nawet kiedy mecz otworzył się, brakowało nam ostatniego podania i lepszego wykończenia. Sam miałem szansę na wyrównanie i nie będę zrzucać na nikogo winy za jej zmarnowanie - dodaje Kucharczyk.

Pogoń zawiodła nie po raz pierwszy tej jesieni. Podobnie źle wyglądały jej mecze wyjazdowe w Kaliszu i Radomiu. Drużyna odpadła z eliminacji Ligi Konferencji Europy po dwóch spotkaniach, a z Fortuna Pucharu Polski po jednym. W PKO Ekstraklasie kolejne przerwy reprezentacyjne nie pomagają w ustabilizowaniu wyników.

- To nie jest nasz styl. Tylko w pierwszej połowie jakoś to wyglądało - mówi obrońca Konstantinos Triantafyllopoulos. - Nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce i nie tworzyliśmy sytuacji podbramkowych. W efekcie nie strzeliliśmy gola. Każdy z nas mógł zostawić więcej jakości na boisku w Płocku. Mecz mógł zakończyć się remisem albo naszym skromnym zwycięstwem, a wróciliśmy do Szczecina bez punktu.

Następny mecz Pogoni rozpocznie się w sobotę o godzinie 17:30. Przy Twardowskiego zmierzy się z Jagiellonią Białystok.

Czytaj także: Pechowy wyjazd piłkarza Legii Warszawa na kadrę. Czeka go pauza
Czytaj także: Ekstraklasa chwali się rekordem. Ma nową radę nadzorczą

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego byś się nie spodziewał po trenerze Roberta Lewandowskiego

Komentarze (2)
avatar
Legionowiak 2.0
18.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze Kuchy mówi! Obecna forma Pogoni, tak jak Legii, to istny dramat! 
avatar
prym
18.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piszę to od dawna , że zmiana trenera jest potrzebna od zaraz.A zarząd zamiast oddać do Lechii asystenta , oddał trenera.Wyniki i tabela pokazują kto w Pogoni był asystentem a kto trenerem.Nie Czytaj całość