Bayern Monachium walczy o trzecie zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Zadanie nie jest łatwe, bo rywale - Benfica Lizbona - niezwykli przegrywać przed własną publicznością.
W 42. minucie spotkania trybuny w Lizbonie jednak zamarły. Na prawym skrzydle z piłką znalazł się Kingsley Coman, który dograł do Roberta Lewandowskiego.
Polak uderzył natychmiast nie dając żadnych szans na interwencję bramkarzowi rywali. Radość trwała jednak krótko. Powód?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego byś się nie spodziewał po trenerze Roberta Lewandowskiego
Obrońcy Benfiki szybko zgłosili, że "Lewy" skierował piłkę do bramki ręką. Sędzia Ovidiu Hategan skonsultował sytuację z wozem VAR, który faktycznie potwierdził protesty gospodarzy. Gol został anulowany. Co prawda Lewandowski dyskutował jeszcze z arbitrem, ale to już nie mogło zmienić jego decyzji.
Przypomnijmy, że kapitan reprezentacji Polski w tej edycji Ligi Mistrzów zdobył już cztery gole w dwóch meczach. W Lizbonie poluje na kolejne, ale po pierwszej połowie na tablicy wyników nadal 0:0.
Trochę niewyraźnie, ale rękę Roberta Lewandowskiego widać... jak na dłoni Czekamy na Wasze opinie #LMTVP
— TVP SPORT (@sport_tvppl) October 20, 2021
Analiza tej sytuacji i całej pierwszej połowy Benfica Bayern w #tvpsport i online https://t.co/qQ5XSKsadG#SLBFCB #UCL pic.twitter.com/Fbpr4PaQhB
Zobacz także:
Niemcy jeszcze zapłaczą za Lewandowskim
Kibice zachwyceni. TVP pokaże ten mecz Ligi Mistrzów