Kowalewski kontuzji nabawił się na poniedziałkowym treningu. Początkowo wydawało się, że może być to uraz kręgosłupa, co zaniepokoiło sztab szkoleniowy kieleckiej drużyny. Środowe badania wykazały, że najprawdopodobniej 30-letni golkiper ma uszkodzony dysk. - Dziś nie trenował. Nie chce mówić nic więcej, bo trener nie powinien dokładnie wypowiadać się na temat stanu zdrowia zawodników - mówił nam w czwartek szkoleniowiec Korony, Jacek Zieliński.
W piątek popołudniu wyjaśniło się, co tak naprawdę dolega Kowalewskiemu. Sztab mógł odetchnąć z ulgą, bowiem źródłem jego dolegliwości nie okazał się problem z kręgosłupem, a z mięśniem grzbietowym. W meczu przeciwko Jagiellonii na pewno go jednak nie zobaczymy. W jego miejsce zagra więc Maciej Mielcarz, który wraz z początkiem rudny wiosennej przestał być etatowym numerem 1 w bramce Korony, gdyż do zespołu dołączył reprezentacyjny golkiper.