W kwietniu Hansi Flick ogłosił, że odejdzie klubu Roberta Lewandowskiego. Trener porozumiał się z niemiecką federacją i po mistrzostwach Europy przejął stery w kadrze "Die Mannschaft".
Od początku najpoważniejszym kandydatem do roli trenera Bayernu Monachium był Julian Nagelsmann, który wówczas świetnie sobie radził w RB Lipsk. Negocjacje nie były łatwe, ale ostatecznie obie strony znalazły wspólny język.
Monachijczycy wyłożyli na stół ponad 20 milionów euro. W ten sposób Nagelsmann stał się najdroższym trenerem w piłki nożnej. Volker Struth przekazał nowe informacje w tej sprawie na łamach książki "Meine Spielzuge".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego
Według informacji agenta mistrzowie Niemiec nie spodziewali się, że koszt transferu przekroczy 20 milionów. Nagelsmann najwidoczniej bardzo chciał dołączyć do Bayernu, ponieważ po rozmowie z dyrektorem sportowym Hasanem Salihamidziciem, zgodził się na obniżkę wynagrodzenia o 15 proc.
- Po dwóch latach pracy w Lipsku nie planowałem zmiany. Miałem zapytania z innych klubów, lecz powiedziałem Oliverowi Mintzlaffowi, że kontrakt zerwę tylko wtedy, gdy zgłosi się Bayern - mówił 34-latek na swojej pierwszej konferencji prasowej.
Jego podopieczni nie wygrali ani jednego spotkania w okresie przygotowawczym, ale przełamanie nastąpiło w Superpucharze Niemiec (3:1 z Borussią Dortmund). Bilans Nagelsmmana w meczach o stawkę to 12 zwycięstw, jeden remis i jedna porażka. W tym momencie Bayern przewodzi stawce Bundesligi, po trzech seriach gier jest też liderem grupy E Ligi Mistrzów.
Czytaj także:
Koniec passy Wojciecha Szczęsnego. Wstrząs na końcu derbów Italii
Milik strzelił. Marsylia na moment oszalała. Paryż na czerwono