Kolejne rozczarowanie Barcelony. Zmiana trenera niewiele dała

PAP/EPA / Enric Fontcuberta / Na zdjęciu w środku: Nico Gonzalez
PAP/EPA / Enric Fontcuberta / Na zdjęciu w środku: Nico Gonzalez

Ronalda Koemana nie ma już na ławce rezerwowych Barcelony, ale zespół wciąż zawodzi. W sobotni wieczór drużyna prowadzona obecnie przez Sergiego Barjuana tylko zremisowała na Camp Nou z Deportivo Alaves 1:1.

W tym artykule dowiesz się o:

Gorący okres w Barcelonie. Po odejściu Ronalda Koemana i w oczekiwaniu na nowego szkoleniowca zespół poprowadził Sergi Barjuan.

W potyczce z walczącym o utrzymanie Deportivo Alaves gospodarze od początku uzyskali przewagę. Pierwszą dogodną okazję Barcelona wykreowała sobie w 18. minucie. Po strzale Erica Garcii Antonio Sivera zdołał obronić.

Goście swoją okazję mieli po dwóch kwadransach. Do dośrodkowania z rzutu wolnego doszedł Edgar Mendez. Strzał głową był jednak niecelny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego

Więcej działo się po zmianie stron. Barcelona w 49. minucie objęła prowadzenie. Kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Memphis Depay. Odpowiedź gości była niemal natychmiastowa. W 52. minucie Joselu zagrał do Lusia Rioji, ten minął bramkarza i z bliska trafił do siatki.

Podrażniona Barcelona zaatakowała. W 54. minucie groźnie uderzył Philippe Coutinho, Sivera wybił piłkę na rzut rożny. Pięć minut później indywidualną akcję przeprowadził Gavi. Do piłki doszedł Depay, ale z pięciu metrów uderzył w słupek. Po kolejnych 120 sekundach Holender znalazł się w sytuacji sam na sam, górą z opresji wyszedł Sivera.

Gospodarze w końcówce szukali zwycięskiego gola. Jednak w akcjach Barcelony było zbyt wiele chaosu, co przenosiło się na niewielką liczbę okazji. Ostatecznie w meczu więcej goli nie padło i fani miejscowych musieli przeżyć kolejne rozczarowanie.

FC Barcelona - Deportivo Alaves 1:1 (0:0)
1:0 - Memphis Depay 49'
1:1 - Luis Rioja 52'

Składy:

FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Oscar Mingueza (81' Alejandro Balde), Gerard Pique (70' Clement Lenglet), Eric Garcia, Jordi Alba - Nico (81' Abdessamad Ezzalzouli), Sergio Busquets, Gavi (70' Riqui Puig) - Sergino Dest, Sergio Aguero (41' Philippe Coutinho), Memphis Depay.

Deportivo Alaves: Antonio Sivera - Ximo Navarro (20' Martin Aguirregabiria), Florian Lejeune, Victor Laguardia, Ruben Duarte - Pere Pons (62' Tomas Pina), Toni Moya (80' Manu Garcia),  Mamadou Ndiaye, Luis Rioja - Edgar Mendez (62' Facundo Pellistri), Joselu (80' Mamadou Sylla).

Żółte kartki: Sivera, Duarte (Deportivo).

Sędzia: Jorge Figueroa.

[multitable table=1363 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]
Czytaj także:
Real Betis nie zatrzymuje się
Kolejny dramat "czerwonej latarni" La Ligi

Komentarze (4)
avatar
steffen
31.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jaka "zmiana trenera"? Zwolnili trenera i wzięli gościa z rezerw na sztukę. Prawdziwa zmiana dopiero nastąpi. Brzęczyk i Michniewicz czekają :D 
avatar
Legionowiak 2.0
31.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Mnie jakoś Barcelony nie żal! W Hiszpanii tylko Real Madryt, vamos Real Madrid! 
avatar
341941
31.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na chwilę obecną jest to atrapa Barcelony. 
avatar
emcanu
31.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Muszą się ostro wziąć do roboty. Czołówka się oddala, o mistrzostwie mogą już raczej zapomnieć, ale nie wyobrażam sobie, żeby Barcy miało zabraknąć w LM.