Przypomnijmy - dramat Christiana Eriksena miał miejsce w trakcie tegorocznych mistrzostw Europy. Pomocnik upadł na boisko pod koniec pierwszej połowy meczu Dania - Finlandia. Personel medyczny obecny na stadionie natychmiast rozpoczął akcję reanimacyjną, po czym piłkarz został przetransportowany do szpitala.
U Eriksena doszło do zatrzymania akcji serca. Piłkarzowi po wszystkim wszczepiono kardiowerter-defibrylator. To powoduje, że nie może on wznowić kariery na boiskach Serie A.
Prawo włoskie zabrania bowiem uprawiania sportu na jakimkolwiek poziomie osobom z poważnymi wadami serca. Członek tamtejszego związku piłkarskiego - Francesco Braconaro zakomunikował, że Eriksen musi usunąć rozrusznik, by móc ponownie grać na włoskich boiskach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego
Sytuacja wydaje się na ten moment patowa, a jedynym rozwiązaniem może być sprzedaż piłkarza. Zwłaszcza, że on sam czuje się już dobrze, o czym poinformował menadżer zawodnika - Martin Schoots - w rozmowie z goal.com.
- Christian ma się dobrze. Dużo czasu spędza z rodziną. Jest w dobrej formie. Kiedy pojawią się nowe informacje, to zostaną one przekazane - zakomunikował.
- Obecna sytuacja nie pozwala Christianowi na wznowienie gry we Włoszech. Mógłby to jednak zrobić w innych krajach - dodał Schoots.
Niewykluczone zatem, że już wkrótce będziemy świadkami przenosin Eriksena do ligi, gdzie jego obecna sytuacja nie będzie stanowiła przeszkody do wznowienia kariery.
Czytaj także:
- Eto'o ujawnił swojego faworyta do Złotej Piłki. Co z Lewandowskim?
- Napoli zagra w derbach przykrytych kurzem