Kibice długo czekali na bramki w Grodzisku Wielkopolskim. W końcówce Jakub Kiełb sfaulował w polu karnym Flavio Paixao. Do piłki podszedł sam poszkodowany, doświadczony napastnik dał prowadzenie Lechii Gdańsk.
Drugi gol padł w siódmej minucie doliczonego czasu. Ilkay Durmus zagrał z głębi pola, a następnie Adrian Lis wybiegł przed pole karne, jednak Jan Grzesik uprzedził golkipera Warty Poznań i uderzył głową. Mateusz Kupczak próbował jeszcze uratować sytuację, ale piłka wylądowała w siatce.
- Chwaliliśmy Adriana Lisa, bo bronił fenomenalnie, był blisko obronienia karnego, natomiast tutaj troszkę za bardzo chciał. Brak komunikacji, zderzyli się obaj zawodnicy Warty i skończyło się tak, jak się skończyło - skomentował Maciej Murawski na antenie Canal+ Sport.
W 13. kolejce PKO PKO Ekstraklasy Lechia wygrała 2:0 z Wartą i zdobyła komplet punktów. Grzesik w trwających rozgrywkach ligowych zanotował 13 występów, jego bilans to dwie bramki oraz jedna asysta. Z poznańskim zespołem jest związany od sierpnia ubiegłego roku, wcześniej bronił barw ŁKS-u Łódź.
Czy warto było szaleć tak?
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 30, 2021
Zabójcza końcówka @LechiaGdanskSA w starciu z @WartaPoznan, a decydujący gol... MUSICIE ZOBACZYĆ SAMI pic.twitter.com/T2VUrVI7Ct
Czytaj także:
Warta Poznań w szoku. Padło pytanie o przyszłość trenera
To już pewne! Polski talent zwiąże się z wielkim klubem na lata
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego