Grają dobrze, ale co z tego? - relacja z meczu Zagłębie Sosnowiec - Olimpia Grudziądz

Było jak zawsze. Olimpia dominowała, grała ładny, widowiskowy futbol. I po raz kolejny nie zdobyła trzech punktów. Wygrali sosnowiczanie, którzy jednak mają się nad czym zastanawiać. Zagłębie momentami przypominało zespół, który w poprzednim sezonie z trudem utrzymał się w lidze.

Piotr Tafil
Piotr Tafil

Tak odważnie grającej drużyny na Stadionie Ludowym nie było już dawno. Piłkarze z Grudziądza nie czekali na to, co zrobi Zagłębie i od początku narzucili rywalowi swój styl. Przyjemnie patrzyło się na techniczną, kombinacyjną i przede wszystkim szalenie ofensywną grę gości, którzy kilkoma szybkimi podaniami przedostawali się pod bramkę sosnowiczan. - Do momentu straty gola w stu procentach realizowaliśmy założenia taktyczne - ocenił trener Marcin Kaczmarek. Agresywna, ocierająca się o faul obrona i pressing na połowie rywala sprawiały, że Zagłębie miało ogromne problemy z tworzeniem akcji ofensywnych.

Sosnowiczanie wyglądali na zagubionych. Strzały z dystansu Olimpii nie były zbyt groźne, ale Adam Bensz i tak miał z nimi problemy. - Piłka wyprawiała dzisiaj cuda. Kozłowała przede mną i odbijała się w zupełnie inną stronę, niż się tego spodziewałem - przyznał bramkarz Zagłębia. W ataku szarpał tylko Marcin Lachowski. Doświadczony zawodnik oddał dwa dobre strzały, jednak nic nie zapowiadało bramki dla gospodarzy. Wystarczył jednak błąd w kryciu przy rzucie wolnym wykonywanym przez Michała Filipowicza. Lot piłki zmienił jeszcze Lachowski i ta wpadła do siatki, obok zaskoczonego Michała Pytkowskiego.

Zawodnicy z Grudziądza mogli wyrównać jeszcze w pierwszej połowie. Dwa rajdy przeprowadzili szybcy skrzydłowi. Najpierw Grzegorz Domżalski zszedł z piłką do środka i próbował strzału. Chwilę później wyszkoleniem technicznym błysnął Tomasz Rogóż, który ograł trzech obrońców, wyłożył piłkę Zbigniewowi Kobusowi, ten jednak fatalnie przestrzelił. Najlepszą sytuację miał jednak już w drugiej połowie Przemysław Sulej, który z kilku metrów trafił w poprzeczkę. - Gramy dobrze, ale co z tego? Jeżeli w Sosnowcu nie wykorzystuje się trzech stuprocentowych sytuacji, to nie można myśleć nawet o remisie - przyznał trener Kaczmarek.

Zresztą po przerwie Zagłębie wzmocniło środek pola. W miejsce Tomasza Szatana wszedł Grzegorz Dorobek. Sosnowiczanie mieli mniej strat i gościom trudniej było przebić się pod bramkę rywala. Tak naprawdę Bensz miał kłopoty tylko z niesygnalizowanym strzałem Piceluka z dystansu. Z biegiem czasu trener Kaczmarek musiał ryzykować, wpuszczając kolejnych graczy ofensywnych w miejsce obrońców i Zagłębie miało więcej miejsca do gry z kontry. Losy meczu mogli rozstrzygnąć: strzałem głową Dżenan Hosić, ale przede wszystkim Dorobek, który z kilku metrów uderzył wysoko nad bramką.

Olimpia wraca do domu bez punktów, choć w przekroju całego spotkania była drużyną lepszą od Zagłębia, które w ofensywie straszyło tylko stałymi fragmentami gry. - W meczu z Radzionkowem zagraliśmy bardzo dobrze i zremisowaliśmy, przeciwko Bałtykowi dobrze i przegraliśmy, a teraz mimo słabej gry wygraliśmy. Ale zrobiliśmy to w kiepskim stylu i cieszymy się tylko z trzech punktów - przyznał trener Piotr Pierścionek.

Już w sobotę obie drużyny czekają poważne sprawdziany. Olimpia gra z Nielbą Wągrowiec, a Zagłębie z Górnikiem Polkowice. - Mamy doświadczony zespół, ale brakuje nam przede wszystkim skuteczności. Mimo wszystko przeciwko Nielbie wyjdziemy z nastawieniem walki o trzy punkty - zapowiada pomocnik Olimpii Mariusz Pawlak. Trener Pierścionek problem widzi w zmęczeniu psychicznym drużyny. - Gramy co trzy dni, brakuje nam świeżości, widać w drużynie znużenie, ale też wielką ambicję.

Zagłębie Sosnowiec - Olimpia Grudziądz 1:0 (1:0)
1:0 - Lachowski 39'

Zagłębie: Bensz - Strojek, Hosić, Balul, Pietrzak, Ryndak (87' Marek), Bodziony, Szatan (46' Dorobek), Filipowicz (72' Jaromin), Lachowski (65' Łuczywek), Myśliwy.

Olimpia: Pytkowski - Skowroński (77' Piceluk), Brede, Rogalski, Kowalski (84' Kretkowski), Rogóż, Pawlak, Kryszak, Kobus, Domżalski (63' Koczur), Sulej.

Sędzia: Jarosław Przybył (Opole).

Żółte kartki: Filipowicz, Balul, Myśliwy (Zagłębie) oraz Rogóż (Olimpia)

Widzów: 3000.

Najlepszy zawodnik Zagłębia: Marcin Lachowski.
Najlepszy piłkarz Olimpii: Tomasz Rogóż.

Piłkarz meczu: Marcin Lachowski.

Wszystkie mecze 2. ligi piłki nożnej w Pilot WP, pierwszej TV online w Polsce! (link sponsorowany)
2. liga piłki nożnej w jednym miejscu. Transmisje wszystkich meczów obejrzysz na żywo, online, gdziekolwiek będziesz w Pilot WP.

Rywalizację 18 drużyn o najlepsze miejsca w tabeli, a tym samym wszystkie mecze 34 kolejek do zobaczenia online na kanałach 2. liga piłki nożnej za pośrednictwem platformy streamingowej Pilot WP. Dodatkowo, dla wszystkich którzy chcą obejrzeć rozgrywki później, będzie przygotowana biblioteka VOD, z rozegranymi meczami. Wystarczy wykupić pakiet "2. liga piłki nożnej" w Pilot WP, a razem z nim dostęp do kanałów 2. liga piłki nożnej oraz VOD z meczami.

To tutaj toczy się prawdziwa gra! Sportowe emocje gwarantowane!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×