Pierwsze pieniądze FIFA przyznaje już za udział w kwalifikacjach. Ich uczestnicy dostają po 2 mln w amerykańskiej walucie. Prawdziwe finansowe żniwa zaczną się jednak dopiero w turnieju finałowym.
Każda z 32 ekip, która pojedzie w przyszłym roku do Kataru, odbierze co najmniej 10 mln dolarów. To gratyfikacje za udział w fazie grupowej.
Wielka kasa już na starcie
Zatem wywalczenie awansu i rozegranie trzech spotkań w pierwszym etapie imprezy (nawet z kompletem porażek) daje 12 mln dolarów, czyli 48,44 mln zł według obecnego kursu (kurs dolara mocno ostatnio rośnie, miesiąc temu, przy okazji październikowych potyczek, byłoby to "tylko" 47,28 mln zł).
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski ostro o polskim systemie szkolenia. "Nie mogę powiedzieć, że widać światełko w tunelu"
Te środki reprezentacja Polski zgarnie, jeśli udanie przebrnie przez kwalifikacje, czyli wygra grupę I, bądź zajmie w niej 2. miejsce, a potem zatriumfuje w turnieju barażowym.
Odpadnięcie w grupie zamyka udział w finansowym torcie na wspomnianych wyżej 12 mln (2 za kwalifikacje i 10 za awans). Dotarcie do 1/8 finału to dodatkowe 2 mln dolarów dla każdego uczestnika, zaś ćwierćfinaliści mogą liczyć na jeszcze 6 mln. To oznacza, że znalezienie się w czołowej ósemce mundialu jest warte 18 mln.
Góra pieniędzy za sukces na mundialu
Zespół, który zajmie 4. miejsce, zainkasuje 25 mln dolarów, zwycięzca "małego finału" - 30 mln, finalista - 40 mln, zaś nowy mistrz świata - aż 50 mln.
Podczas mistrzostw świata w Rosji (2018) premie były niższe. Bonus kwalifikacyjny wyniósł 1,5 mln dolarów, z kolei awans do turnieju finałowego był wart 8 mln. Teraz pula nagród będzie rekordowa i wyniesie ok. 700 mln w amerykańskiej walucie.
Biało-Czerwoni zajmują aktualnie 2. miejsce w tabeli eliminacyjnej grupy I. W najbliższych meczach zmierzą się na wyjeździe z Andorą (12.11 o godz. 20.45) oraz u siebie z Węgrami (15.11 o godz. 20.45).
Czytaj także:
48 minut na boisku w ciągu niespełna roku. Koszmar ligowca
Matty Cash to fenomen. Ekspert wyjaśnia dlaczego