Do końca eliminacji mistrzostw świata pozostały tylko dwa mecze. Reprezentacja Andory zmierzy się jeszcze z Polską (12 listopada) i Albanią (15 listopada). Drużyna Koldo Alvareza nie ma już żadnych szans na awans.
W dużo lepszej sytuacji jest zespół Biało-Czerwonych, który obecnie znajduje się na pozycji wicelidera grupy I. - Spodziewamy się silnej Polski. Jeśli wygrają, to mogą zapewnić sobie drugie miejsce - podkreślił selekcjoner Andory na konferencji prasowej.
Można spodziewać się, że od pierwszej minuty wystąpi Robert Lewandowski. Rywale będą chcieli utrudnić życie kapitanowi polskiej kadry. - Zatrzymanie Lewandowskiego będzie naszym priorytetem, ale nie możemy zapominać o pozostałych zawodnikach. Kluczowe będzie dobre wejście w mecz - dodał Alvarez.
W marcu tego roku Polacy pewnie wygrali na Stadionie Narodowym (3:0). Alvarez nie traci nadziei na zwycięstwo.
- Gdybyśmy nie chcieli wygrać, to nie byłoby sensu tutaj być. Musimy mieć nadzieję, że zdołamy zdobyć komplet punktów. Wiemy, że będziemy musieli cierpieć - mówił.
- Przed nami jeszcze dwa spotkania i nasza motywacja się nie zmienia. Chcemy zdobyć punkty w każdym meczu, w którym gramy - uzupełnił kapitan Marc Pujol.
Początek meczu Andora - Polska w piątek o godz. 20:45. Transmisja będzie dostępna na antenach TVP 1, TVP Sport i Polsatu Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Legenda Andory ostrzega Polskę. "Możecie mieć poważny problem"
Bukmacherzy wskazali faworyta w meczu Andory z Polską
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski szczerze o Złotej Piłce. "Są w tym momencie ważniejsze rzeczy"