Piłkarka Chelsea swoją wypowiedzią włożyła kij w mrowisko! Chodzi o zarobki

PAP/EPA / Na zdjęciu: Melanie Leupolz
PAP/EPA / Na zdjęciu: Melanie Leupolz

Melanie Leupolz nie szczypała się w język podczas rozmowy z portalem goal.com. Jej słowa mogą wiązać się z mocną reakcją innych piłkarek.

W tym artykule dowiesz się o:

Sprawa równości płac w piłce nożnej budzi największe emocje w Stanach Zjednoczonych. To właśnie reprezentantki tego kraju od dłuższego czasu prowadzą działania, które mają na celu zwrócenie uwagi na różnice w zarobkach mężczyzn i kobiet, uprawiających zawodowo tę dyscyplinę sportu.

Przykładem tego typu działań było złożenie skargi do sądu w 2020 roku. Zawodniczki domagały się od swojej federacji 66 mln dolarów odszkodowania za nierówne traktowanie ich drużyny, zgodnie z ustawą o równym wynagrodzeniu.

Wymiar sprawiedliwości jednak odrzucił tę prośbę. Jak się wtedy okazało, to właśnie reprezentantki kraju w latach 2015-2019 mogły liczyć na wyższe środki finansowe do podziału za mecz niż męska drużyna narodowa. W uzasadnieniu wyroku napisano, że piłkarki nie mogą protestować przeciwko warunkom, które zostały przez nie wynegocjowane.

Decyzję sądu skomentowała najbardziej zaangażowana w walkę o równość finansową Megan Rapinoe, która napisała na Twitterze: "Nigdy nie przestaniemy walczyć o równość".

Zupełnie innego zdania jest zawodniczka Chelsea Melanie Leupolz, która stanęła po drugiej stronie barykady.

- Nie sądzę, że równe płace są odpowiednie, ponieważ trzeba zobaczyć, co mężczyźni przynoszą w kwestii pieniędzy, a co kobiety. Równa płaca nie jest więc odpowiednia, bo z jakim uzasadnieniem mam teraz zarabiać miliony? W weekendy gram przed 3 tys. widzów - powiedziała w rozmowie z portalem goal.com.

Niemka zwróciła jednak uwagę na inną kwestię, która jest jej zdaniem istotniejsza.
- Życzyłabym sobie raczej, abyśmy trenowali na dobrych boiskach, grali na ładnych stadionach i aby ogólne warunki były takie same. To wiąże się z mniejszymi zobowiązaniami finansowymi i jest łatwiejsze do zrealizowania. Dzięki temu również piłka nożna kobiet może być samowystarczalna. Dlatego nie chodzi o wynagrodzenie, ale o warunki towarzyszące kobiecej piłce nożnej - stwierdziła.

Wraca temat wielkiego transferu. Angielski klub znów zainteresowany
Nie żyje mistrz świata

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi sprzedaje luksusowy apartament. Zrobi niezły interes

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
13.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W USA piłkarki, a u nas siatkarki walczą o dobrą i wyższą płacę! Skoro tak chcą, niech otrzymają podwyżki, ale żeby odwdzięczyły się zwycięstwami i sukcesami!