Mecz z Andorą rozpoczął na ławce, a na boisku pojawił się w 63. minucie. - Spełniło się moje marzenie - przyznał potem Matty Cash. Te kilkadziesiąt minut już pozwoliło stwierdzić, że to solidne wzmocnienie reprezentacji Polski.
- Wjechał z buta do swojego baru, zamknął drzwi, ogłaszając: prawa strona jest już zajęta. Myślę, że będzie wyborem numer jeden Sousy - ocenił w "Przeglądzie Sportowym" jego debiut Andrzej Niedzielan.
I trudno się nie zgodzić. Cash wniósł dużo energii, był bardzo aktywny. Jedno czego na pewno potrzebuje, to czasu i większego zgrania z nowymi kolegami.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski szczerze o Złotej Piłce. "Są w tym momencie ważniejsze rzeczy"
Według byłego reprezentanta Polski nie ma znaczenia, że rywalem była "tylko" Andora. - Jego warunki fizyczne, inteligencja były widoczne i w spotkaniu z takim rywalem - przyznał. - Można powiedzieć, że to lepszy Andrzej Niedzielan, podobna charakterystyka, taki TurboGrosik, tyle, że biega po prawej stronie boiska.
Zwrócił uwagę też na jego dynamikę czy szybkość, ale nie tylko. - Ma dobre zagranie, wyjście na pozycję. Potrzebuje jednak do tego zawodników, którzy potrafili mu piłkę dostarczyć - zakończył.
Kolejna okazja do zobaczenia Casha w naszych narodowych barwach będzie już w poniedziałkowym starciu z Węgrami. 24-latek ma wyjść od pierwszej minuty.
Mecz Polska - Węgry rozpocznie się w poniedziałek 15 listopada o godzinie 20:45. Transmisja na antenach TVP 1, TVP Sport oraz Polsatu Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Zobacz także:
Cash wszedł na murawę PGE Narodowego. Wymowna reakcja
Ludovic Obraniak radzi Matty'emu Cashowi: Koniecznie musisz to zobaczyć!