Kapitan kadry nie zagrał z Węgrami, ponieważ dostał wolne od Paulo Sousy. Selekcjoner i Lewandowski ustalili, że kilka dni odpoczynku korzystnie wpłynął na formę napastnika po tym, gdy kadra zapewniła sobie udział w barażach o mundial 2022.
- Myślę, że Lewandowski nie zagrał z nami z tego samego powodu, z którym i ja miałem do czynienia. Niemieckie kluby żądają, by ich piłkarze odpuszczali niektóre mecze. Uważam, że Bayern wywarł presję na polskiej kadrze, by Lewandowski nie wystąpił. Ta decyzja zapadła z inicjatywy klubu - twierdzi Rossi.
- Jeżeli jesteś reprezentantem swojego kraju, to każdy mecz jest dla ciebie ważny. Na pewno widowisko ucierpiało na braku Lewandowskiego, zwłaszcza, że robi na boisku ogromną różnicę. Ale dla nas była to rewelacyjna wiadomość - komentuje selekcjoner rywali.
Rossi nie czaruje: wynik w Warszawie go zaskoczył. - Nie spodziewałem się, że tu wygramy. Choć z drugiej strony nie pomyślałbym, że przegramy dwa spotkania z Albanią - stwierdził. - Polacy grali dzielnie, rządzili meczem. Mają lepiej wyszkolonych zawodników, ale zagraliśmy bardzo uważnie i mądrze taktycznie - ocenił.
Co ciekawe, selekcjoner otrzymał prezent od polskich kibiców. - Miałem na ławce szalik z napisem w dwóch językach: polskim i węgierskim. Była na nim wzmianka o przyjaźni między Polakami i Węgrami. Szalik dostałem od polskich kibiców. Byłoby fajnie, gdyby na każdym meczu panowała taka atmosfera. To było coś fenomenalnego, gdy odegrano nasz hymn i cały stadion bił brawo. Bardzo dziękuję za to polskim fanom - zakończył Włoch.
Reprezentacja Polski zajęła drugie miejsce w grupie I z dwudziestoma punktami na koncie i o mistrzostwa świata w Katarze powalczy w marcowych barażach. Nie wiadomo jednak, czy będzie rozstawiona przed losowaniem. Węgrzy, którzy w Warszawie grali już o nic, skończyli eliminacje na czwartym miejscu - przed San Marino i Andorą.