Chelsea - Juventus: totalna demolka w Londynie!

PAP/EPA / Facundo Arrizabalaga / Na zdjęciu: radość piłkarzy Chelsea
PAP/EPA / Facundo Arrizabalaga / Na zdjęciu: radość piłkarzy Chelsea

Wojciech Szczęsny dwoił się i troił w bramce, ale jego umiejętności nie wystarczyły na zatrzymanie świetnie grającej Chelsea. "The Blues" byli praktycznie bezbłędni i zasłużenie wygrali z Juventusem 4:0.

Juventus wychodził na prostą po ostatniej lekkiej zadyszce. Chelsea za to pewnie prowadziła w Premier League i to ona była stawiana w roli faworyta hitowego starcia. A było wciąż o co grać. "The Blues" mogli wysunąć się na prowadzenie w tabeli grupy H, a "Stara Dama" miała szansę zaklepać sobie pierwszą pozycję.

Jednak Juve od początku dawało się tłamsić. Chelsea grała dużo szybszą piłkę od gości, swobodnie nią operowała w każdym sektorze boiska. Od początku obrona musiała nadrabiać błędy i straty Rodrigo Bentancura i Manuela Locatelliego, którzy grali w środku pola. Jednak stoperzy "Starej Damy" nie byli idealni. Sami popełniali błędy, po których ratował później Wojciech Szczęsny.

Gol wisiał w powietrzu i padł on w 25. minucie. Trevoh Chalobah wykorzystał zamieszanie przy rzucie rożnym i uderzył mocno pod poprzeczkę, nie dając polskiemu bramkarzowi żadnych szans na interwencję. VAR jeszcze sprawdzał zagranie ręką, ale nie dopatrzono się przekroczenia przepisów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!

Chwilę później mogło być 1:1. Alvaro Morata stanął oko w oko z Edouardem Mendym, przelobował go, ale piłka nie znalazła się w siatce. Ofiarną interwencją popisał się Thiago Silva. Pogonił do końca za futbolówką i wybił sprzed linii bramkowej.

"The Blues" mieli kilka sytuacji, żeby zabić ten mecz jeszcze przed przerwą. Na posterunku stał jednak Szczęsny, popisywał się efektownymi interwencjami. W drugiej połowie był już bezradny, gdy Chelsea zadała dwa nokautujące ciosy. Najpierw pocisk w dolny róg bramki posłał Reece James, a następnie kombinacyjną akcję sprytnym strzałem wykończył Callum Hudson-Odoi.

Chelsea goniła za czwartą bramką, miała wszystko pod kontrolą. Na swoje trafienie polował Hakim Ziyech, ale Szczęsny miał na niego patent i bronił jego próby. Polak musiał jednak skapitulować, gdy Timo Werner zamykał zespołową akcję, dając gospodarzom czwartego gola. Juventus był w stanie odpowiedzieć jedynie atomowym strzałem Westona McKenniego, który i tak został obroniony.

Chelsea zagrała koncertowo, zasłużenie wygrała 4:0 i została nowym liderem grupy H. Juventus był w polu cieniem samego siebie. Przeciwnik z zimną krwią wykorzystał wszystkie błędy Włochów. Zwycięstwo londyńczyków mogłoby być bardziej okazałe, gdyby nie interwencje Szczęsnego. Polak był zdecydowanie najjaśniejszą postacią Juve.

Chelsea FC - Juventus FC 4:0 (1:0)
1:0 - Trevoh Chalobah 25'
2:0 - Reece James 56'
3:0 - Callum Hudson-Odoi 58'
4:0 - Timo Werner 90+5'

Chelsea: Edouard Mendy - Trevoh Chalobah, Thiago Silva, Antonio Ruediger - Reece James, N'Golo Kante (37' Ruben Loftus-Cheek), Jorginho (76' Saul Niguez), Ben Chilwell (71' Cesar Azpilicueta) - Hakim Ziyech, Callum Hudson-Odoi (76' Mason Mount), Christian Pulisic (72' Timo Werner).

Juventus: Wojciech Szczęsny - Juan Cuadrado (80' Koni De Winter), Leonardo Bonucci, Matthijs De Ligt, Alex Sandro - Adrien Rabiot, Manuel Locatelli (67' Arthur Melo), Rodrigo Bentancur (59' Paulo Dybala), Weston McKennie - Federico Chiesa (80' Dejan Kulusevski), Alvaro Morata (67' Moise Kean).

Żółta kartka: Cuadrado (Juventus).

Sędzia: Srdjan Jovanović (Serbia).

W drugim meczu grupy H Malmoe zremisowało z Zenitem St. Petersburg 1:1. Szwedzi prowadzili do 92. minuty spotkania. Rosjanie zmarnowali rzut karny w drugiej połowie, kończyli grę w dziesiątkę.

Malmoe FF - Zenit Sankt Petersburg 1:1 (1:0)
1:0 - Soren Rieks 28'
1:1 - Jarosław Rakicki 90+2'

Źródło artykułu: