Bogusław Baniak: Wszystko jest do odrobienia

Do meczu z GKS Katowice Warta Poznań przystępuje w dobrych nastrojach, ale jednocześnie ze sportową złością po remisie 1:1 z Wisłą Płock. Trener Bogusław Baniak liczy, że będzie to argument przemawiający na korzyść Zielonych w sobotnim pojedynku.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

W środę poznaniacy zremisowali z Wisłą 1:1. Taki wynik pozostawił niedosyt, ponieważ Warta przez większą część meczu prowadziła, a gola straciła w 95. minucie meczu po kontrowersyjnym rzucie karnym. To wywołało w piłkarzach sportową złość. - Trzeba szybko się obudzić i wyjść z marazmu. Taki pozytywny bunt może spowodować pokonanie GKS, który jest dla nas niewygodnym rywalem - mówi Bogusław Baniak.

Trener Warty bardzo żałuje straconych punktów w ostatnich spotkaniach. Najpierw poznaniacy powinni przynajmniej zremisować z ŁKS, a potem byli blisko wywalczenia punktu z Widzewem. Na koniec rozegrali nieszczęsny pojedynek z płocczanami. - W meczu z Widzewem zabrakło nam pięciu minut do remisu, a z Wisłą może pięciu sekund do zwycięstwa. Mielibyśmy jedenaście punktów i poważnie moglibyśmy się zastanowić, o jakie cele walczyłaby Warta. Tak się nie stało, ale wszystko jest do odrobienia w meczu z GKS Katowice - mówi Baniak, który zwraca uwagę na wyrównany poziom ligi. - Tabela jest mocno spłaszczona. Każdy z każdym może wygrać.

"Bebeto" po raz kolejny chwali Piotra Reissa, który z Wisłą zagrał kapitalne zawody. Imponował nie tylko mądrością w grze, ale wykonał sporo pracy, zarówno w ofensywie, jak i defensywie. - Przyjemnie jest patrzeć na jego grę. Widać, że jest to piłkarz z innej planety - mówi trener Warty.

Baniak jest zadowolony również z postawy obrońców. Maciej Wichtowski i Alain Ngamayama, choć nie są podstawową parą stoperów (ten drugi to nominalny pomocnik), zaprezentowali się bardzo dobrze. Świetnie spisują się również boczni defensorzy, którzy coraz częściej włączają się do akcji. - Paweł Ignasiński i Przemek Otuszewski momentami perfekcyjnie wspomagają graczy ofensywnych - uważa szkoleniowiec poznaniaków.

W sobotnim meczu w poznańskiej drużynie być może szansę debiutu otrzyma Abraham Loliga. Zawodnik rodem z Burkina Faso został już zatwierdzony do gry, ale nie wiadomo czy znajdzie się w meczowej osiemnastce. Wszystko w rękach wojewody wielkopolskiego, który musi 27-letniemu pomocnikowi wydać pozwolenie na pracę. Loliga mógłby okazać się solidnym wzmocnieniem kadry, choć zanim wkomponowałby się w zespół, musiałby się pogodzić z rolą dublera. - Prowadziłem go przez dwa lata w Zawiszy Bydgoszcz. Menadżerowie przedstawiają go jako byłego kapitana reprezentacji Burkina Faso. Jest to piłkarz o słabych warunkach fizycznych, ale bardzo kreatywny, potrafi rozegrać piłkę - charakteryzuje Loligę Baniak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×