W przedostatni dzień listopada w paryskim "Theatre du Chatelet" wręczono nagrody redakcji "France Football". Wśród nich tę najważniejszą, o której marzy każdy piłkarz, czyli niezwykle prestiżową Złotą Piłkę. W tym roku otrzymał ją Lionel Messi, mający ich już w sumie siedem w swojej gablocie.
Wśród faworytów do zdobycia tego wyróżnienia był Robert Lewandowski, którego w minionym roku dziennikarze z całego świata obwołali najlepszym piłkarzem globu. Jednak wtedy plebiscyt nie odbył się z powodu pandemii koronawirusa, mimo że większość krajów wznowiło rozgrywki ligowe.
- Skoro rok temu nie było plebiscytu Złotej Piłki, to powinno się zsumować te dwa lata i wręczyć ją Lewandowskiemu, bo mu się ona bardzo należała. Jednak takiego dokonano wyboru. Zajął drugie miejsce, a to i tak jest najwyższe w historii polskiej piłki - powiedział WP SportoweFakty były wieloletni reprezentant Polski Grzegorz Lato.
ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Jak on to zrobił?!
Spory wpływ na wybór najlepszego piłkarza na świecie miał ostatni triumf Messiego z reprezentacją Argentyny.
- Wszyscy mówią, że zwycięstwo w Copa America zdecydowało, i tak mogło być. Bo jeśli chodzi o klubową piłkę, no to FC Barcelona nic nie osiągnęła, a od tego sezonu Messi jest w Paris Saint-Germain - stwierdził.
Polscy kibice przyjęli rozstrzygnięcie plebiscytu z wielkim niedosytem, który może zaspokoić tylko Złota Piłka w rękach Polaka w przyszłym roku. Jednak Lato na taką wizję przyszłości patrzy z chłodną głową.
- Ja mu życzę z całego serca tej nagrody, bo w jego karierze brakuje mu tylko Złotej Piłki. Ale to zależy wszystko od tego, jak się będzie rozwijała sytuacja. Nie zapomnijmy, że w następnym roku są mistrzostwa świata, na które jeszcze nie wiadomo, czy reprezentacja Polski pojedzie. Zobaczymy też, jak daleko zajdzie Bayern Monachium w rozgrywkach klubowych - kończy.
Niemcy oburzeni. Piszą o skandalu
Mamy komentarz z obozu Roberta Lewandowskiego. Padają bardzo gorzkie słowa!