Atletico gra o wszystko w Lidze Mistrzów. "Liczą się czyny, nie słowa"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / luis Gene / Na zdjęciu: trening Atletico Madryt
PAP/EPA / luis Gene / Na zdjęciu: trening Atletico Madryt
zdjęcie autora artykułu

Mistrzowie Hiszpanii toczą walkę o awans do 1/8 finału Champions League. Wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Diego Simeone wydaje się być spokojny, choć powodów do niepokoju ma kilka.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=725]

Atletico Madryt[/tag] we wtorkowy wieczór rozegra wyjazdowy mecz z FC Porto. Żeby liczyć się w walce o wyjście z grupy w Lidze Mistrzów, musi zdobyć trzy punkty. W tej chwili ma na koncie cztery "oczka". Takim samym dorobkiem legitymuje się Milan, a wicemistrzowie Portugalii mają pięć punktów. "Los Colchoneros" grają więc o życie.

- Zawsze powtarzam, że słowa są bezużyteczne. Liczą się tylko czyny, a ja mam całkowite zaufanie do mojego zespołu. Trenuję z nimi i znam ich charakter. Uważam, że kiedy drużyna musi się poprawić, to dotyczy każdego obszaru, nigdy nie określam tylko jednego konkretnego - powiedział na konferencji prasowej Diego Simeone.

Argentyński trener może mieć spory ból głowy z wystawieniem składu. Z powodu kontuzji niedostępni są Kieran Trippier, Stefan Savić i Jose Gimenez. W kadrze meczowej znalazło się tylko trzech obrońców z pierwszego zespołu. Na pozycję stopera zostanie przesunięty defensywny pomocnik Geoffrey Kondogbia, a na prawą stronę defensywy powędruje Marcos Llorente. - Nawet jeśli nie mamy trzech z czterech naszych środkowych obrońców, to i tak wciąż dysponujemy grupą, która może doprowadzić nas do zwycięstwa - przekonywał "Cholo".

Odniósł się także do słabej formy zespołu. Jego piłkarze wygrali zaledwie trzy z ostatnich dziesięciu meczów. - Nigdy podczas kariery zawodniczej i trenerskiej nie byłem podekscytowany pochlebstwami ani przygnębiony krytyką. Mam swoją drogę, wiem czego chcę i będziemy to realizować.

Mecz Atletico Madryt - FC Porto rozpocznie się o godzinie 21:00.

Zobacz też: Bez wątpliwości w Bayernie. Chodzi o Roberta Lewandowskiego To byłby hit transferowy! Media podały nazwę klubu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
7.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do boju Atletico Madryt! Vamos Atleti!