Ostatnie tygodnie są świetne dla Matty'ego Casha i Aston Villi. Odkąd nowym trenerem drużyny został Steven Gerrard, klub z Birmingham wygrał trzy razy w czterech kolejkach Premier League. Cash, dwukrotny reprezentant Polski, jest jednym z kluczowych zawodników dziesiątego zespołu angielskiej ekstraklasy.
Bez kalkulacji
- Gerrard ustawił drużynę bardziej ofensywnie, a Cash tylko na tym zyskuje - ocenia Kamil Kosowski, były kadrowicz, obecnie ekspert od ligi angielskiej w Canal+. - Weźmy choćby ostatni mecz Matty'ego z Leicester, wygrany 2:1. Cash brał udział w większości akcji ofensywnych swojego zespołu. Tak samo szybko biega w obronie, jak i z tyłu. Co kluczowe - nie kalkuluje. To nie piłkarz, który zastanawia się, kiedy pobiec do przodu, bo może mu nie starczyć sił na powrót. On zasuwa w obie strony równie intensywnie - opowiada Kosowski.
I wymienia inne atuty 24-latka. - Bardzo dobrze wychodzi na pozycje, dlatego trzeba wiedzieć, jak z niego korzystać. Jeżeli Cash otrzyma piłkę do nogi, to wytraci impet. Ale gdy dostanie prostopadłe podanie i jest w pełnym gazie, to jest bardzo niebezpieczny dla rywali - analizuje były gracz Southampton.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe
Aston Villa ma już za sobą słabszy okres w tym sezonie. Wcześniej, przed przerwą na mecze reprezentacji w listopadzie, drużyna przegrała aż pięć spotkań z rzędu. - Cały zespół grał wtedy na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Gerrard go zwolnił. Widać to też po Cashu. Matty ma wolną głowę i czuje zaufanie szkoleniowca - komentuje Kosowski.
Numer 1 w kadrze
W listopadzie tego roku Cash debiutował w reprezentacji Polski. Obrońca, którego matką jest Polka, wystąpił w meczach eliminacji mistrzostw świata z Andorą (4:1) oraz Węgrami (1:2). Drugie spotkanie nie należało dla niego do udanych. Zszedł z boiska już po pierwszej połowie z żółtą kartką po ostrym faulu.
- Na Stadionie Narodowym trochę się spalił, ale nasza drużyna też inaczej funkcjonuje niż jego klub. Cash potrzebuje chwili czasu, ale jak dla mnie - pozycja wahadłowego jest dla niego idealna - kontynuuje nasz rozmówca.
Kosowski ocenia, czy Cash powinien być podstawowym zawodnikiem kadry. - Na prawej obronie widziałem zawsze Tomka Kędziorę. Poprawił wyprowadzenie piłki, potrafi świetnie zagrać pomiędzy liniami. Ostatnio Tomek dobrze pokazał się, występując w ustawieniu z trójką obrońców, po lewej stronie, i może to jest dla niego rozwiązanie - twierdzi. - Porównując Bartka Bereszyńskiego i Casha, najpewniej wybrałbym Casha - przekonuje Kosowski.
I uzasadnia dlaczego. - Po zawodnikach grających długo w reprezentacji wiemy już, czego możemy się spodziewać, a jakiego progu nie przeskoczą. O Cashu jeszcze nic nie wiemy. Wydaje się jednak, że przynajmniej na razie, nie ma dla niego rzeczy nie do zrobienia - mówi 52-krotny reprezentant kraju.
Potrzebne zaufanie
Cash wystąpił w tym sezonie Premier League we wszystkich piętnastu meczach i nie schodził poniżej solidnego poziomu. W angielskiej elicie rozegra zaraz pięćdziesiąt meczów i wydaje się, że rozkręca się z każdym miesiącem.
- Dobrze wygląda na tle Salaha, Mane czy Ronaldo. Gra w najlepszej lidze na świecie. Jeżeli dorzuci 8 asyst i 4 gole, to zaraz może się okazać, że zmieni klub na lepszy - twierdzi Kosowski. - Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić, to może Matty powinien wkładać mniej siły w dośrodkowania, nieco je poprawić - mówi. - Myślę, że takiego Matty'ego, jak w Premier League, będziemy oglądać niebawem w reprezentacji. Ale kadra musi najpierw zaufać Cashowi i odwrotnie - kończy Kamil Kosowski.
Matty Cash powstrzymał Leicester. Zebrał świetne recenzje
Podlasie czeka na Matty'ego Casha. Ciocia ma dla piłkarza zadanie