Faza grupowa Ligi Europy rozpoczęła się kapitalnie dla Legii Warszawa, która pokonała Spartak Moskwa (1:0) i Leicester City (1:0). Później jednak przyszły trzy porażki i z pozycji lidera mistrzowie Polski spadli na ostatnie miejsce w grupie.
Stołeczni wciąż mogą jednak awansować do fazy pucharowej Ligi Europy. Warunkiem jest jednak zwycięstwo w czwartkowy wieczór ze Spartakiem.
Legioniści z pewnością nie będą faworytem tego meczu, a na dodatek zagrają bez ważnego piłkarza.
- Niestety, po spotkaniu z Cracovią ubył nam jeden piłkarz. Filip Mladenović ma problemy z kolanem, dziś będzie miał zabieg, więc jego występ jest raczej mało prawdopodobny. Długo zmagał się z tym urazem, jest taki moment, że trzeba mu to kolano podleczyć - powiedział na konferencji prasowej trener Marek Gołębiewski.
Do składu Legii powrócą natomiast Kastrati, Lopes i Johansson. Legioniści muszą zagrać zdecydowanie lepiej niż w ostatnich meczach, jeśli myślą o zdobyciu trzech ważnych punktów.
- Pomysł jest jeden - musimy wygrać. Będziemy grali na pewno bardziej ofensywnie niż z Leicester i Napoli. Oczywiście, dziś mamy jeszcze trening, będziemy chcieli przećwiczyć pewne aspekty taktyczne. Myślę, że chcemy zagrać troszkę inaczej. Musimy zagrać odważniej - dodał trener Legii.
Legia ze Spartakiem Moskwa zagra w najbliższy czwartek, 9 grudnia. Początek spotkania o godz. 18:45. Transmisję przeprowadzi TVP 2 i Viaplay.
Zobacz także:
Sensacyjne informacje ws. Paulo Sousy
Rosyjski poseł chce się pozbyć Macieja Rybusa. "Im szybciej, tym lepiej"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe