W każdym meczu musimy grać o trzy punkty - rozmowa z Robertem Sierką, kapitanem GKS Katowice

GKS Katowice to jeden z najbardziej utytułowanych zespołów grających w tym sezonie w drugiej lidze. Poprzednia runda była w wykonaniu katowiczan średnio udana, ta ma być dużo lepsza. Wiele może zależeć od kapitana drużyny Roberta Sierki. Opowiada on Sportowym Faktom o swoim powrocie po kontuzji, zakończeniu kariery i celach zespołu na nadchodzącą rundę.

Jak przebiega powrót do zdrowia po kontuzji kolana?

- Powoli wracam do treningów. Na razie jeszcze są to treningi indywidualne, ale może od przyszłego tygodnia zacznę trenować z resztą drużyny.

A kiedy w takim razie będzie można zobaczyć pana na boisku?

- Jutro na pewno nie. Za tydzień też są na to małe szanse, ale myślę, że już za dwa tygodnie, przeciwko Arce, byłoby to możliwe.

Większość kibiców oczekuje od Was włączenia się do walki o awans. W podobnym tonie wypowiadał się ostatnio dla prasy prezes Jan Furtok. Z drugiej strony inni oczekują jedynie utrzymania się w środku tabeli i spokojnej gry. A jakie są cele samych piłkarzy?

- Dochodzą do nas różne głosy. Inne cele stawia przed nami zarząd, inne cele stawiają media, a jeszcze inni kibice. My chcemy skupić się na grze. W każdym spotkaniu mamy zamiar dać z siebie wszystko i walczyć o zwycięstwo.

Czyli jednak walka o czołowe lokaty?

- W związku z aferą korupcyjną i połączeniem Śląska i Groclinu awansować może więcej zespołów niż zakładano. Nie chcemy, żeby na koniec sezonu okazało się, że zabrakło nam na przykład 2 punktów do miejsca premiowanego awansem, dlatego w każdym meczu musimy grać o trzy punkty.

Do zespołu dołączył Bartosz Iwan, który gra na pańskiej pozycji. W środku pola zagrać może również Krzysztof Markowski, Tomasz Prasnal, Łukasz Wijas. Zastanawiał się pan może nad powrotem na pozycję z początków kariery, czyli prawego pomocnika?

- Nie, nie zastanawiałem. Niech inni pomyślą nad zmianą swojej pozycji (śmiech). Wracam teraz po kontuzji i będę na treningach walczył o powrót do składu. Jestem środkowym pomocnikiem i nie mam żadnego zamiaru tego zmieniać.

Jest to drugi pana pobyt w GKS-ie Katowice. Jakby Pan porównał ten GKS i tamten z sezonu 2002/03.

- To dwa różne światy. W tamtym czasie nie było na nic pieniędzy, brakowało na wszystko, a jednak udało nam się zrobić niezły wynik. Teraz jest to już zupełnie inny klub, przede wszystkim organizacyjnie. Zaczynaliśmy od czwartej ligi. Były duże obawy, czy uda się to poukładać, czy kibice się nie odwrócą od zespołu. Na szczęście wszystkie klocki udało się szybko poskładać i jesteśmy już w drugiej lidze.

Ma pan już 33 lata. Powoli więc zbliża się koniec kariery. Jak pan sobie wyobraża te ostatnie lata w profesjonalnej piłce w roli piłkarza?

- Jeszcze nie 33, tyle będzie dopiero w listopadzie. Jeśli zdrowie pozwoli (w tym momencie Robert Sierka wskazuje na operowane kolano), to zostało mi jeszcze kilka lat gry na wysokim poziomie i będę chciał je jak najlepiej wykorzystać, a o końcu kariery jeszcze nie myślę.

Koniec kariery w pierwszoligowym GKS-ie?

- Byłoby naprawdę super.

Komentarze (0)