Adam Topolski (GKP Gorzów Wlkp.): W tym meczu było wszystko. W pierwszej połowie graliśmy naprawdę nieźle i szkoda, że po tej jednej wykorzystanej sytuacji, nie potrafiliśmy strzelić drugiej bramki, bo były ku temu okazje. Po przerwie wyszliśmy trochę na śpiąco i stąd te 5 minut, które wstrząsnęło naszym zespołem. W końcówce otrzymaliśmy od losu rzut karny. Taką sytuację trzeba wykorzystać, jednak Wyparło pokazał tutaj swoją klasę. Szkoda, że nie wywozimy z Łodzi nawet punktu, bo na remis z pewnością zasłużyliśmy.
Grzegorz Wesołowski (ŁKS Łódź): Chcę bardzo podziękować zawodnikom za to zwycięstwo. Trzeba jasno powiedzieć, że graliśmy dla Bodzia (Wyparły - przyp. autor). Był tak zdołowany, że trzeba było dobrą postawą i zwycięstwem zadedykować mu to spotkanie. Całe szczęście, że to się udało, a dodatkowo miał on w tym kapitalny swój udział i rzeczywiście pokazał, że przedwczesne skazywanie go na porażkę jest mocno niesmaczne. Mecz był bardzo wyrównany, pierwsza część ze wskazaniem na Gorzów, druga na nas. Po sytuacji sam na sam zawodnika GKP podjąłem decyzję, że bronimy już wyniku 2:1 i to się udało. Myślę, że niektórzy zbyt wcześnie skazują nas na porażkę i nie chcą dać tej drużynie szansy. Dołowanie tych chłopaków nie ma sensu, bo to nie ich wina, że wyglądają tak a nie inaczej, a to, że mamy już 10 punktów, to w naszej sytuacji jest mistrzostwo świata.