Podczas poniedziałkowego losowania par 1/8 finału Ligi Mistrzów wszyscy obserwatorzy mieli prawo poczuć się zdumieni. Błędy, jakie popełnili organizatorzy, nie miały prawa się wydarzyć na tak ważnej ceremonii. W wyniku pomyłek Liverpool FC trafił do tego samego koszyka, co Atletico Madryt, mimo że oba zespoły grały w tej samej grupie. Real Madryt z kolei znalazł się w jednym koszyku z Villarrealem, a według zasad losowania na tym etapie rozgrywek nie mogą się spotkać drużyny z tego samego kraju.
Na deser natomiast Manchester United najpierw wylosował Villarreal (rywalizowali razem w fazie grupowej), a potem nie znalazł się wśród potencjalnych rywali Atletico Madryt.
Przytłaczająca liczba błędów sprawiła, że UEFA postanowiła powtórzyć losowanie. "W wyniku problemów technicznych związanych z oprogramowaniem od zewnętrznego dostawcy, wystąpił istotny błąd. W związku z tym poprzednie losowanie zostało unieważnione i zostanie powtórzone o godz. 15:00" - tak brzmiał oficjalny komunikat organizacji.
ZOBACZ WIDEO: Ale sztuczka! Zobacz piękną bramkę z Ligi Mistrzów
Podczas ceremonii losowania na sali był obecny Juergen Klopp. Szkoleniowiec Liverpoolu nie miał wątpliwości, że wyniki pierwszego losowania musiały zostać unieważnione.
- Widziałem to na żywo i pomyślałem: "Nie można pozwolić, żeby tak zostało, nie ma szans". Zdecydowanie musieli to zrobić ponownie - powiedział niemiecki trener w rozmowie z klubowymi mediami Liverpoolu.
Liverpool w teorii na powtórnym losowaniu stracił. Pierwotnie miał się zmierzyć z Salzburgiem, ale ostatecznie trafił na Inter Mediolan, jedną z najsilniejszych włoskich drużyn. - Musiałem czekać 54 lata, aby po raz pierwszy zmierzyć się z zespołem z San Siro, a teraz stanie się to dwa razy w ciągu trzech miesięcy, więc to dobra wiadomość! Wszystko w porządku. Oczywiście, jest to trudne losowanie. Zobaczymy, jak sprawy potoczą się do czasu naszego spotkania w lutym - podsumował Klopp.
Czytaj także:
W tym meczu Premier League pierwszy gwizdek nie wybrzmi zgodnie z planem
Gorąco w Legii Warszawa. Hajto stanowczo o kibicach