Marek Papszun: Legia? Widzimy ciąg dalszy tej sagi

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: trener Marek Papszun
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: trener Marek Papszun

- Mogę do znudzenia mówić, że na ten moment jestem trenerem Rakowa i tylko na tym się skupiam. Nic się nie zmienia, a ja nie wiem co będzie. Nie tylko ode mnie to zależy - podkreśla Marek Papszun, trener Rakowa Częstochowa.

Od paru tygodni wiadomo, że wymarzonym trenerem dla Dariusza Mioduskiego jest Marek Papszun, który praktycznie przy każdej nadarzającej się okazji pytany jest o swoją przyszłość. Obecny szkoleniowiec Rakowa Częstochowa już niejednokrotnie przyznawał, że męczy go ciągłe odpowiadanie w ten sam sposób na te same pytania. Teraz jednak doszła jeszcze jedna okoliczność. Po rezygnacji Marka Gołębiewskiego pojawiło się mnóstwo spekulacji: kto następny? Szybko okazało się, że do łask wraca Aleksandar Vuković. Serb został zwolniony z Legii we wrześniu ubiegłego roku, jednak cały czas obowiązywał go kontrakt ze stołecznym klubem. Jak poinformowano - ma poprowadzić Legię do końca obecnego sezonu.

- W Legii widzimy ciąg dalszy tej sagi. Mogę do znudzenia mówić, że na ten moment jestem trenerem Rakowa i tylko na tym się skupiam. Nic się nie zmienia, a ja nie wiem co będzie, co wielokrotnie podkreślałem. Nie tylko ode mnie to zależy. Każdy zwraca się do mnie z tymi pytaniami, ale ja jestem tylko pracownikiem, jedną ze stron. Jest też druga strona, czyli klub, który ma swoją wizję, filozofię i strategię zatrudniania - skomentował na konferencji prasowej.

Przed trenerem Papszunem i Rakowem intensywna końcówka 2021 roku. Już w środę o godz. 18 Raków zagra zaległy mecz 5. kolejki PKO Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze, a trzy dni później z Jagiellonią Białystok. Oba te spotkania odbędą się w Częstochowie. - To mecz "bonus", w którym można tylko zyskać. Tak będziemy chcieli do niego podejść. Jesteśmy zbudowani zwycięstwem z Piastem w ostatniej akcji. Drużyna pokazała mentalność i wiarę do końca, co jest ważne w takich momentach. O Jagiellonii jeszcze nie myślimy, choć zdajemy sobie sprawę, że czasu na odpoczynek nie będzie za dużo. Trzeba podejść kompleksowo do tematu regeneracji - przyznał.

W poprzedniej kolejce Raków rzutem na taśmę pokonał Piasta 1:0, a gola w piątej minucie doliczonego czasu gry strzelił Mateusz Wdowiak. Pojawiły się jednak głosy, że Raków wygrał szczęśliwie i nie zaprezentował się z najlepszej strony. - To kwestia interpretacji. Dla mnie mecz z Piastem nie był bezbarwny. Dominowaliśmy, ale mieliśmy trudne momenty. W pierwszej połowie przeciwnik trzy razy wszedł w nasze pole karne i miał z tego dwie czyste sytuacje. Popełnialiśmy proste błędy, które wcześniej nam się nie zdarzały. Narzekanie po takim meczu jest w mojej ocenie absurdalne - powiedział trener Rakowa.

CZYTAJ TAKŻE:
Gigant chce Polaka. Oferuje rekordowe pieniądze!
Legia odpowiada ws. eskorty policji

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo w domu Messiego. Synowie idą w ślady gwiazdy

Źródło artykułu: