To nie jest łatwy sezon dla kibiców FC Barcelony. Kataloński klub już po fazie grupowej odpadł z rozgrywek Ligi Mistrzów, a w Primera Division zajmuje dopiero 7. miejsce. Do liderującego Realu traci aż 16 "oczek".
- Różnica jest ogromna, ale zostało jeszcze sporo meczów. Niczego nie wykluczamy. To kwestia wyników. Straciliśmy punkty z Osasuną czy Betisem, a nie powinniśmy. Trzeba kreować okazje i być skutecznymi. Musimy pracować nad szczegółami - skomentował trener Barcy Xavi na konferencji prasowej poprzedzającej najbliższy mecz ligowy z Sevillą.
Dość nieoczekiwanie to właśnie ekipa z Andaluzji jest obecnie największym rywalem Realu w walce o tytuł. Podopieczni Julena Lopeteguiego tracą do "Los Blancos" 6 punktów, ale mają jeden mecz rozegrany mniej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: do rzutu wolnego podszedł... bramkarz. Zobacz, co z tego wyszło!
- Kadra Sevilli, sposób pracy Lopeteguiego... Dla mnie ten zespół jest wzorem pod każdym względem. To kandydat do triumfu w każdych rozgrywkach - komplementował rywali Xavi.
Trener Katalończyków odniósł się także do sytuacji jednego ze swoich piłkarzy. Gavi, który pod okiem Xaviego wyrasta na jednego z kluczowych piłkarzy zespołu, ma jednak kontrakt tylko do 2023 roku, a jego klauzula odstępnego to zaledwie 50 mln euro.
- Nie możemy stracić tego typu zawodników. Ani Gaviego, ani Nico, Abde, Ansu, Pedriego czy Araujo. Muszą być podstawą teraźniejszości i przyszłości klubu. Powiedziano mi, że Barça dobrze pracuje, aby przedłużyć z nim kontrakt. Gavi jest fundamentalny dla tego zespołu - podkreślił szkoleniowiec.
Początek meczu Sevilla - Barcelona we wtorek, 21 grudnia, o godzinie 21:30.
Czytaj także:
- Zamieszki kiboli z policją. Chcieli zaatakować autobus piłkarzy
- Raiola zabrał głos ws. Haalanda. Nie będzie transferu?