Udane zakończenie roku. Manchester United rozprawił się ze słabeuszem

PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: Aaron Lennon (z lewej) i Harry Maguire
PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: Aaron Lennon (z lewej) i Harry Maguire

Nie było niespodzianki na Old Trafford. Mimo iż zawodnicy Burnley momentami pokazywali niezłą grę do przodu, to popełnili mnóstwo błędów w defensywie, co skutkowało utratą trzech bramek w starciu z Manchesterem United i dość gładką przegraną.

Nie było to jednostronne spotkanie, choć wynik mógłby na to wskazywać. Zawodnicy Manchesteru United byli jednak bardzo konkretni w poczynaniach ofensywnych. Mimo wszystko gospodarze odnieśli planowe zwycięstwo z jednym z głównych kandydatów do spadku.

Napoczęli swojego przeciwnika bardzo szybko, gdy Scott McTominay popisał się precyzyjnym strzałem z osiemnastu metrów. Później po świetnej akcji prowadzenie podwyższył Jadon Sancho, choć ostatecznie bramka została zapisana jako samobójcza na konto Bena Mee. Następnie jednego z łatwiejszych goli w karierze strzelił Cristiano Ronaldo. Dobił piłkę do pustej bramki, po tym jak Wayne Hennessey zbił futbolówkę na poprzeczkę po kapitalnym uderzeniu McTominaya za pola karnego. Szkot był o krok od drugiego trafienia, lecz tym razem zabrakło mu kilku centymetrów.

Goście do przerwy oddali jeden celny strzał. Niezwykle doświadczony Aaron Lennon wziął sprawy w swoje ręce, wymanewrował defensywę United i precyzyjnym strzałem przy dalszym słupku pokonał Davida de Geę. Bo choć przyjezdni prezentowali się całkiem przyzwoicie na Old Trafford, przeprowadzili kilka ciekawych akcji, często wrzucali piłkę w pole karne, to jednak brakowało im konkretów. No i popełniali zdecydowanie zbyt dużo błędów w obronie, zostawiali sporo przestrzeni, co było skrzętnie wykorzystywanie przez podopiecznych Ralfa Rangnicka.

ZOBACZ WIDEO: "Piłkarze czują się oszukani". Były reprezentant grzmi po zachowaniu Paulo Sousy

Wydawać by się mogło, że bramka zdobyta przez Lennona tchnie dodatkowe siły z ekipę Burnley, ale nic takiego nie miało miejsca. W drugiej połowie zdecydowaną przewagę osiągnęli gospodarze, a swój koncert kontynuował McTominay - tym razem zabrakło mu centymetrów, a oddał kolejny znakomity strzał z dystansu.

Była też próba Ronaldo z rzutu wolnego - w mur. Parę akcji oskrzydlających, z których jednak niewiele wynikało. Goście raczej nie zagrażali, dlatego też Manchester United odniósł zasłużone zwycięstwo i w dobrym stylu zakończył grę w 2021 roku.

Manchester United - Burnley FC 3:1 (3:1)
1:0 Scott McTominay 8'
2:0 Ben Mee (s.) 27'
3:0 Cristiano Ronaldo 35'
3:1 Aaron Lennon 38'

Składy:

Manchester United: David De Gea - Aaron Wan-Bissaka, Eric Bailly (66' Raphael Varane), Harry Maguire, Luke Shaw - Mason Greenwood, Scott McTominay, Nemanja Matić, Jadon Sancho - Cristiano Ronaldo (90+3' Fred), Edinson Cavani.

Burnley: Wayne Hennessey - Matthew Lowton, James Tarkovski, Ben Mee, Charlie Taylor - Johann Gudmundsson, Ashley Westwood, Jack Cork (58' Dale Stephens), Dwight McNeil (84' Erik Pieters) - Chris Wood, Aaron Lennon (74' Matej Vydra).

Sędzia: Jonathan Moss.

CZYTAJ TAKŻE:
"Idiotyzm". Gortat ostro o Sousie i jego agencie
Wyciekły kuriozalne argumenty Sousy. "Obawiał się o życie"

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
31.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Manchester United!