To jeden z najdroższych transferów w historii polskiej piłki. Brighton and Hove Albion za Kacpra Kozłowskiego zapłaciło - według medialnych doniesień - od 8 do 10 milionów euro. Reprezentant Polski na debiut w nowym zespole będzie musiał jednak trochę poczekać.
Kozłowski trafił na wypożyczenie do belgijskiego Royal Union Saint-Gilloise, który jest liderem belgijskiej ekstraklasy i ma 7 punktów przewagi nad drugim w tabeli Club Brugge. Tam najmłodszy w historii uczestnik mistrzostw Europy ma dostać szansę ogrania się na wyższym poziomie.
W Brighton są zachwyceni polskim piłkarzem i wierzą, że jego talent eksploduje, a on sam będzie świetną inwestycją na przyszłość.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki
- Jego styl pasuje do naszego klubu. Odkąd tu jestem, bardzo dobrze radzimy sobie ze sprowadzaniem talentów. Kacper jest podobnym transferem - powiedział menedżer Graham Potter, którego cytuje klubowa strona.
Szkoleniowiec wytłumaczył też, dlaczego podjęto decyzję o wypożyczeniu. To zresztą nie pierwszy raz, gdy klub decyduje się na taki ruch. Tak było też z Jakubem Moderem i Michałem Karbownikiem, którzy po transferze do Brighton grali jeszcze kolejno w Lechu i Legii.
- Kontynuowanie rozwoju i regularna gra są dla niego ważne. Będziemy go obserwować, bo jest ekscytującym talentem. Już nie mogę się doczekać współpracy z nim - dodał Potter.
Czytaj także:
Wielki problem SSC Napoli. Piotr Zieliński na kwarantannie
Tottenham na łopatkach. Zabójcza pierwsza połowa Chelsea w derbach