Wypożyczenie do Trabzonsporu to szansa dla Tymoteusza Puchacza. Bieżący sezon dla reprezentanta Polski jest mocno rozczarowujący. Dobre występy w lidze tureckiej mogą sprawić, że notowania piłkarza wzrosną.
Występy Puchacza w Unionie Berlin możemy policzyć bez większego wysiłku. Obrońca rozegrał łącznie 7 meczów, z tego wszystkie w pucharach. Reprezentant Polski nie zadebiutował w Bundeslidze, a jego obecność w kadrze meczowej była rzadkością. Decyzja o wypożyczeniu to jedyny rozsądny wybór dla wszystkich stron - samego zawodnika, klubu wypożyczającego i nabywającego.
Klub znany Polakom
Puchacz trafia do zespołu, który jest znany w Polsce. W Trabzonsporze grało wielu Polaków, m.in. Mirosław Szymkowiak, Arkadiusz Głowacki, Adrian Mierzejewski oraz Piotr i Paweł Brożek. Jednak nie wszyscy pobyt w Turcji zaliczą do udanych. Znacznie więcej oczekiwano po braciach, dla których gra w klubie była jedynie krótkim epizodem. Można mieć zatem wątpliwości, czy jest to odpowiednie miejsce dla 22-latka.
ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami
- Fani mu ufają i mówią o tym transferze jako okazji - mówi WP SportoweFakty Burak Zihni, turecki dziennikarz. - Kochamy polskich graczy Szymkowiaka i Głowackiego - dodaje.
Wybór staje się szczególnie nieoczywisty, gdy zerkniemy w tabelę. W niej Trabzonspor przewodzi i jest na dobrej drodze, aby sięgnąć po mistrzostwo. Wątpliwości pojawia się wiele, bo przecież Puchacz w Berlinie miał problemy z regularną grą.
Wszystko na to wskazuje, że Puchacz został ściągnięty do Trabzonu, aby zająć miejsce kontuzjowanego Andersa Trondsena. 26-latek nabawił się urazu, który prawdopodobnie wykluczy go z gry na dłuższy czas.
W ostatnich tygodniach na lewej obronie byli ustawiani inni zawodnicy na zastępstwo, tacy jak: Stefano Denswil, Bruno Peres czy Ismail Koybasi. Szczególnie ten ostatni może być konkurentem dla Puchacza, dla którego lewa obrona to nominalna pozycja.
Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że reprezentant Polski nie powinien się obawiać rywalizacji w składzie, szczególnie z Koybasim. Według Zihniego, Puchacz będzie pierwszym wyborem trenera Abdullaha Avciego na lewej obronie.
Do zespołu dołączył niedawno nowy piłkarz. Transfer Yusufa Erdogana został potwierdzony 14 stycznia. Piłkarz przeszedł z Kasimpasy - innego tureckiego klubu - do Trabzonsporu, w którym już kiedyś występował. Zawodnik nominalnie gra jako skrzydłowy lub boczny pomocnik. Istnieje prawdopodobieństwo, że trener będzie chciał go sprawdzić na pozycji Puchacza.
- Trondsen jest kontuzjowany, Denswil może też grać jako lewy obrońca. Koybasi jest niewystarczający, ale nowo sprowadzony Yusuf Erdogan może grać na tej samej pozycji - mówi nam Fatih Haliscelik, turecki dziennikarz.
Trudny wybór
Zmiana otoczenia jest lepszym wyborem, niż brak regularnej gry. W Unionie reprezentant Polski nie mógł na to liczyć. Wypożyczenie staje się jedyną oczywistą decyzją, szczególnie dla piłkarza mającego aspiracje do gry w drużynie narodowej.
- Puchacz nie miał zbyt wiele okazji do pracy z zespołem, ale my też chcemy żeby grał. Trener podejmie ostateczną decyzję - stwierdza Haliscelik.
Klub znad Morza Czarnego ma dziesięć punktów przewagi nad drugim Konyasporem. Największe tureckie kluby tj. Galatasaray, Besiktas, Fenerbahce nie liczą się w walce o mistrzostwo. Puchacz znów wybrał klub, w którym będzie musiał udowodnić swoją wartość.
Piłkarze Trabzonsporu w najbliższej kolejce zmierzą się z ósmym w tabeli Sivassporem. Spotkanie odbędzie się w sobotę 15 stycznia o godz. 14.
To byłby transferowy hit! Legia zainteresowana reprezentantem Polski >>
Zmiany w klubie Krychowiaka. Niemiecki trener sprawdzi się w Rosji >>