[tag=700]
Genoa[/tag] była pierwszym klubem, który Andrij Szewczenko prowadził podczas swojej przygody trenerskiej. Ten krótki epizod był bardzo słaby. Klub był w fatalnej sytuacji i 45-latek nie dał rady tego naprawić.
Ruch ekipy z Genui wyglądał na papierze bardzo dobrze i rozsądnie. "Szewa" poradził sobie w reprezentacji Ukrainy, która była jego pierwszą pracą w roli szkoleniowca. Legendarny napastnik był selekcjonerem przez 5 lat.
Szewczenko wyciągnął kadrę swojej ojczyzny ze sporego kryzysu. Ukraina grała ładną, ofensywną piłkę. Na Euro 2016 nie zdobyli punktów i nie strzelili żadnej bramki, natomiast pod wodzą byłego gracza AC Milanu, na Euro 2020, wyszli z grupy i odpadli dopiero w ćwierćfinale z Anglią.
W Genoi wyglądało to znacznie gorzej. 45-latek zdążył poprowadzić drużynę w zaledwie 11 spotkaniach. Wygrał jedno z nich, z Salernitaną w Coppa Italia. Puchar Włoch zakończył się dla jego zespołu przy kolejnej fazie, po porażce w dogrywce z Milanem. W Serie A za to bez zwycięstwa, 3 remisy i 6 porażek.
Miarka przebrała się bardzo szybko. W takiej sytuacji jest to naturalna kolej rzeczy. Klub z Luigi Ferraris jest obecnie 19. w tabeli i traci 5 punktów do 17. Venezii.
Czytaj także:
Manuel Neuer o krok od nowej umowy
Ogromna szansa dla Tymoteusza Puchacza
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki