Andrij Szewczenko i Andrei Maldera współpracowali w reprezentacji Ukrainy, której legendarny napastnik był selekcjonerem. Asystent Szewczenki odpowiadał za przygotowanie taktyczne kadrowiczów, był bardzo ceniony za swoje analizy i umiejętności przekazania wniosków piłkarzom.
Ukrainiec i Włoch nie pracowali już wspólnie w Genoi CFC. Nieudana kadencja Szewczenki w roli szkoleniowca Rossoblu zakończyła się po nieco ponad dwóch miesiącach. Drużyna rozegrała 11 meczów, z których wygrała jeden, w trzech zremisowała i poniosła siedem porażek. Szewczenko zabrał ze sobą do Ligurii innego bliskiego pomocnika Mauro Tassottiego.
Kulisy rozstania współpracowników przekazał ukraiński dziennikarz Michaił Spiwakowski w programie "TaToTake". Mówi on nawet o konflikcie trenerów.
ZOBACZ WIDEO: Nawałka nagle ma konkurencję. Były selekcjoner tłumaczy działania PZPN
"Istnieją dwie wersje wydarzeń, ale konkretne. Według pierwszej Maldera chciał rozpocząć niezależną karierę, ponieważ poczuł się na siłach. Druga wersja jest taka, że chciał zostać starszym asystentem Szewczenki, ale pierwszy trener nie zaakceptował takiego rozwiązania" - opowiada Spiwakowski.
Nowy selekcjoner reprezentacji Polski ma zostać przedstawiony 31 stycznia. Szewczenko jest poważnym kandydatem i już zaczął kompletować sztab szkoleniowy. Najprawdopodobniej nie będzie w nim miejsca dla Maldery.
Czytaj także: Demolka! Marek Papszun wstrząsnął Rakowem w szatni
Czytaj także: Twierdza Pogoni cudem uratowana