Atmosfera podczas rywalizacji FC Porto ze Sportingiem Lizbona była niezwykle napięta. Nic w tym dziwnego, mecz ten miał niezwykłą wagę.
Obrońcy tytułu z Lizbony przystępowali do tego spotkania z sześciopunktową stratą do swoich rywali. Stąd też ich ewentualna porażka mogłaby znacznie przybliżyć Smoki do mistrzostwa. Ostatecznie pojedynek zakończył się remisem 2:2.
Znakomicie w mecz weszli lizbończycy, którzy po 34 minutach prowadzili już 2:0. Gospodarze jednak ruszyli do odrabiania strat. Zaledwie cztery minuty później zdobyli trafienie kontaktowe. Z kolei do wyrównania doprowadzili blisko kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry.
ZOBACZ WIDEO: Skandal podczas przejazdu autokaru Realu Madryt. Te obrazki obiegły świat
Dosłownie na sam koniec spotkania poważnie zaiskrzyło pomiędzy piłkarzami. Pepe wyskoczył do główki, jednak w tym samym momencie zawodnik z drużyny przeciwnej wysoko uniósł nogę.
To spotkało się z nerwową reakcją obydwóch panów. Następnie było już tylko gorzej. Na murawie rozpętała się istna awantura, w której brali udział nawet rezerwowi.
W czasie gdy jeszcze przepychanki trwały, sędzia zaczął karać czerwonymi kartkami i zakończył mecz. Wśród winowajców znaleźli się: Pepe (FC Porto), Agustin Marchesin (FC Porto), Tabata (Sporting), Joao Palhinha (Sporting).
Kurt Zouma skończony w reprezentacji Francji?
Ważny powrót w szeregach Legii Warszawa