Coraz więcej polskich napastników wybiera amerykański kierunek i rozgrywki Major League Soccer. Już od przyszłego sezonu na murawach najwyższego szczebla USA wystąpi ich aż pięciu. Mowa tutaj o Karolu Świderskim, Adamie Buksie, Kacperze Przybyłko, Jarosławie Niezgodzie oraz Patryku Klimali.
Naturalne jest to, że wśród Polaków będzie rozgrywać się rywalizacja o miejsce w kadrze. Bardzo blisko znalezienia się drużynie Czesława Michniewicza są dwaj pierwsi wymieni.
Oprócz powołania, panowie pewnie będą ścigać się o jak największą zdobycz bramkową. W tym przypadku Świderski twierdzi, że faworyt może być tylko jeden.
ZOBACZ WIDEO: Miliony obejrzały filmik "Ibry". Nic dziwnego!
- Myślę, że z nas wszystkich szansę na najwięcej goli ma "Buksik", który gra w najlepszej drużynie. U nas potencjał dopiero wzrośnie po tym, jak dołączy do nas dwóch, trzech graczy ofensywnych - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Zawodnik New England Revolution w minionym sezonie zdobył 16 bramek w 31 spotkaniach, stąd ten typ nie może dziwić. Buksa łącznie w ekipie z Foxborough rozegrał 54 mecze, 22 razy trafiając do siatki rywali. Poprzednia kampania była więc dla niego najlepszym momentem w barwach tego klubu.
MLS rusza już 26 lutego. Nowy sezon otworzy rywalizacja Philadelphii Union z Minnesotą United. Pierwszy gwizdek tego pojedynku wybrzmi o godzinie 19:00.
"Bild" pisze o polskim piłkarzu. "Joker"
Fatalne oceny Roberta Lewandowskiego. Niemcy grzmią po meczu Bayernu
