Piotr Zieliński na dużej scenie. Liga Europy powraca z hitem

WP SportoweFakty /  Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Piotr Zieliński
WP SportoweFakty / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Piotr Zieliński

FC Barcelona nie poradziła sobie w grupie Ligi Mistrzów i pozostało jej stanąć do rywalizacji w Lidze Europy. SSC Napoli chce zgotować Dumie Katalonii szorstkie powitanie w rozgrywkach.

Po zmianach w europejskich pucharach, wiosna w dwóch z nich rozpocznie się fazą play-off. W Lidze Europy osiem par tworzą "spadochroniarze" z trzecich miejsc w grupach Ligi Mistrzów, a także kluby, które jesienią były drugie w grupach Ligi Europy. Stawką dwumeczów jest wejście do najlepszej "16".

W najciekawszej parze FC Barcelona zmierzy się z SSC Napoli. Pierwszy mecz zostanie rozegrany na Camp Nou i na tej dużej scenie nie powinno zabraknąć Piotra Zielińskiego. W 2020 roku Polak i pozostali Azzurri gościli już w stolicy Katalonii, a porażka 1:3 przyczyniła się do ich pożegnania z Ligą Mistrzów. Tym razem Napoli liczy na lepszy wynik, który nie zamknie przed nimi drzwi do awansu.

- Jeżeli chcemy wygrać i podarować trofeum Neapolowi, musimy być gotowi na każdego przeciwnika. Nie my decydujemy, z kim i kiedy zagramy. Nie przygotowałem żadnej specjalnej taktyki tylko dlatego, że trafiliśmy na Barcelonę. Postaramy się zagrać tak jak umiemy. Wiemy, że w niektórych fazach będziemy musieli się bronić, ale w innych postaramy się wykorzystać przestrzeń - zapowiada trener Luciano Spalletti.

ZOBACZ WIDEO: Miliony obejrzały filmik "Ibry". Nic dziwnego!

FC Barcelona debiutuje w Lidze Europy. 18 lat temu występowała w jej poprzedniku Pucharze UEFA. Jesienią nie miała dużo do powiedzenia w towarzystwie Bayernu Monachium, a i okazała się gorsza w grupie Ligi Mistrzów od Benfiki Lizbona. Po zmianie trenera z Ronalda Koemana na Xaviego stara się rozwinąć skrzydła, a Liga Europy stała się jedynym frontem, w którym wywalczenie trofeum jest jeszcze realnie możliwe w tym sezonie.

W Napoli, poza Zielińskim, zgłoszony do rozgrywek jest Hubert Idasiak. W rundzie play-off są także Rangers FC, których piłkarzem został Mateusz Żukowski. Polaka nie ma na liście zgłoszonych do rozgrywek, więc Rangersi będą walczyć bez niego w pierwszym meczu przeciwko Borussii Dortmund. Z tego samego powodu nie zobaczymy Michała Karbownika w meczu Olympiakosu Pireus z Atalantą.

Osiem par również w Lidze Konferencji Europy. Tworzą je kluby, które finiszowały na trzecim miejscu w grupie Ligi Europy i na drugim w grupie Ligi Konferencji Europy. Także w tych rozgrywkach gospodarzami pierwszych spotkań są "spadochroniarze".

Jednym z nich jest Olympique Marsylia. Podopieczni Jorge Sampaoliego nie poradzili sobie w Lidze Europy z Galatasarayem Stambuł i Lazio. Nie pomogła im nawet dobra forma strzelecka Arkadiusza Milika. Ostatnio Polak nastawił celownik w Ligue 1 i powinien dostać szansę również na zadebiutowanie w nowych rozgrywkach. Przeciwnikiem Olympique będzie Karabach Agdam.

Play-off Ligi Europy:

FC Barcelona - SSC Napoli / czw. 17.02.2022 godz. 18:45

Sheriff Tyraspol - SC Braga / czw. 17.02.2022 godz. 18:45

Borussia Dortmund - Rangers FC / czw. 17.02.2022 godz. 18:45

Zenit Sankt Petersburg - Real Betis / czw. 17.02.2022 godz. 18:45

FC Porto - Lazio / czw. 17.02.2022 godz. 21:00

RB Lipsk - Real Sociedad / czw. 17.02.2022 godz. 21:00

Atalanta BC - Olympiakos Pireus / czw. 17.02.2022 godz. 21:00

Sevilla FC - Dinamo Zagrzeb / czw. 17.02.2022 godz. 21:00

Play-off Ligi Konferencji Europy:

Rapid Wiedeń - Vitesse Arnhem / czw. 17.02.2022 godz. 18:45

FC Midtjylland - PAOK Saloniki / czw. 17.02.2022 godz. 18:45

Fenerbahce Stambuł - Slavia Praga / czw. 17.02.2022 godz. 18:45

PSV Eindhoven - Maccabi Tel Awiw / czw. 17.02.2022 godz. 18:45

Sparta Praga - Partizan Belgrad / czw. 17.02.2022 godz. 21:00

Celtic Glasgow - FK Bodo/Glimt / czw. 17.02.2022 godz. 21:00

Leicester City - Randers FC / czw. 17.02.2022 godz. 21:00

Olympique Marsylia - Karabach Agdam / czw. 17.02.2022 godz. 21:00

Czytaj także: Mbappe cudotwórcą PSG. Wymęczona wygrana w hicie Ligi Mistrzów
Czytaj także: Demolka w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Faworyt pokazał siłę!

Komentarze (0)