Piłkarsko wszystko jest w porządku. Niespełna 31-letni Guilherme zagrał dla chińskiego Guangzhou City 14 meczów i strzelił 5 goli. Ale…
Problem polega na tym, o czym pisał niedawno portal weszlo.com, że rodzina Brazylijczyka nie ma chińskiej wizy. Dlaczego?
- Chińczycy obecnie bardzo niechętnie dają wizy cudzoziemcom, nie chcą ich tu zbyt wielu, starają się ograniczyć ich obecność i stąd problem - tłumaczy nam były gracz Legii.
ZOBACZ WIDEO: Skandal podczas przejazdu autokaru Realu Madryt. Te obrazki obiegły świat
A że Guilherme nie chce być w Chinach bez rodziny, to zrobił się kłopot. Choć, jak się wydaje, dalsza gra w tym kraju jest wciąż najbardziej prawdopodobnym scenariuszem.
Chińczycy chcą, żeby wrócił
- Chińczycy chcą, abym wrócił, trwają starania, aby załatwić wizę mojej rodzinie. Nie mam jednak pojęcia ile to może potrwać. Natomiast bardzo mi przykro z powodu Legii. Nigdy nie przypuszczałbym, że taki klub znajdzie się w tak trudnej sytuacji – mówi Guilherme, nawet nie pytany jeszcze o klub z Łazienkowskiej.
Natomiast co do Chin, to sytuacja jest o tyle patowa, że Guilherme nie może odejść bez zgody pracodawcy. – Wiąże mnie z nimi jeszcze dwuletni kontrakt – przyznaje zawodnik.
"Mam kilka opcji"
A co jeśli rodzina nie dostanie jednak wizy? – Mam kilka opcji – przyznaje zawodnik, który z Legią cztery razy wygrywał mistrzostwo Polski i trzy razy sięgał po Puchar Polski. Czy wśród tych możliwości jest powrót do Ekstraklasy? Portal weszlo.com informował, że Guilherme był oferowany czołowym polskim zespołom.
- Nie rozmawiałem z tymi zespołami – zaznacza Brazylijczyk. I to akurat jest pewnie prawdą, natomiast nie wyklucza, że tego typu rozmowy prowadzili jego agenci.
Natomiast co do możliwości powrotu… - Jeśli chodzi o polski rynek, to pewnie trudno byłoby z punktu widzenia finansowego – przyznaje Brazylijczyk.
"Legia potrzebuje piłkarzy z charakterem i osobowością"
A Legia? – Obserwuję sytuację i bardzo mnie to boli, bo mam dużo miłości do tego klubu. Legia potrzebuje piłkarzy z charakterem i osobowością – tak uważa Guilherme.
– Czy rozmawiałem z nimi? Nie, ale Legia ma mój numer i mojego agenta też. Wiadomo, że w przypadku tego klubu na kwestie finansowe można spojrzeć inaczej – kończy brazylijski piłkarz, który po odejściu z Łazienkowskiej grał w Benevento, Malatyasporze, Trabzonsporze, Goztepe i właśnie w Guangzhou.
Kibice Legii szykują protest
TVP zmieniła plany w ostatniej chwili