W pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Europy Borussia Dortmund zawiodła na całej linii. Niemiecki zespół przegrał aż 2:4 u siebie Rangers FC. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że zasada goli strzelonych na wyjeździe została zniesiona.
Dortmundczycy przygotowują się do starcia rewanżowego. Drużyna nadal musi radzić sobie bez Erlinga Haalanda. Z informacji "Ruhr Nachrichten" wynika, że Norweg wznowił treningi po urazie, jednak nie poleciał do Szkocji. 21-latek opuści więc arcyważny mecz.
22 stycznia Haaland po raz ostatni pojawił się na murawie. W trakcie meczu z TSG 1899 Hoffenheim (3:2) najskuteczniejszy piłkarz "BVB" doznał kontuzji mięśniowej. Od tej pory podopieczni Marco Rose grają w kratkę.
ZOBACZ WIDEO: Miliony obejrzały filmik "Ibry". Nic dziwnego!
Lista kontuzjowanych zawodników jest coraz dłuższa. Szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać także z Manuela Akanijego, Giovanniego Reyny, Marcela Schmelzera, Mateu Moreya i Dana-Axela Zagadou. Z problemami uporał się natomiast Thomas Meunier.
Mecz Rangers FC - Borussia już w czwartek (24 lutego). Pierwszy gwizdek Antonio Mateu Lahoza zabrzmi o godz. 21:00.
Czytaj także:
W sieci wrze po tym, co zrobiła UEFA. "Szczęśliwego czwartku wszystkim"
Trener SSC Napoli ostrzega przed Barcą. "Odpadnie jedna wielka drużyna"