Zawodnicy Dynama Kijów znaleźli się w centrum wydarzeń po tym, jak Rosja wypowiedziała wojnę Ukrainie. Tomasz Kędziora zwrócił się o pomoc do PZPN. Na prośbę kadrowicza służby ewakuowały także Benjamina Verbicia. Potwierdziły się informacje WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
W niedzielę cała akcja zakończyła się sukcesem, około godz. 15 obaj piłkarze szczęśliwie dotarli do Polski. Verbić przeżył chwile grozy. Słoweniec opublikował wzruszający wpis w swoich mediach społecznościowych, w którym podzielił się swoimi odczuciami.
"24 lutego, około godziny 5 rano, obudziły nas wybuchy i alarmujący dźwięk syren, a na Ukrainie wybuchła wojna. W tym trudnym dla nas wszystkich czasie, kiedy gwałcone są podstawowe prawa demokracji, kiedy tak straszne wydarzenia miały miejsce w spokojnym życiu Ukrainy, a teraz cały świat przygląda się temu, co się dzieje, kiedy niebo nie jest już spokojne, ale przelatują myśliwce wojskowe, wybuchy, strzelaniny, miasta są bombardowane, gdy ludzie żyją w strachu i nocują w bunkrach, zaczynasz rozumieć, co jest naprawdę ważne, kto się martwi i dba o twoje życie" - napisał.
Verbić już od wielu lat utrzymuje bliskie relacje z Kędziorą. Gracz Dynama podziękował Polsce za okazaną pomoc. 28-latek chwalił też bohaterską postawę obywateli Ukrainy.
"Jestem wdzięczny wszystkim, którzy dzwonili, którzy martwili się o mnie i moją rodzinę, ale szczególne podziękowania składam mojemu koledze z drużyny i przyjacielowi Tomaszowi Kędziorze, Premierowi Polski Mateuszowi Morawieckiemu oraz Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej. Pomogli mi i mojej rodzinie. Mój synek jest wreszcie bezpieczny. Serce mnie boli za wszystkich, którzy są teraz na Ukrainie, za moich przyjaciół, za kolegów z drużyny, za wszystkich, którzy szli na front i codziennie mierzą się ze śmiercią, odpierając wroga i bronić swojej ziemi! Mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Niech POKÓJ nadejdzie jak najszybciej" - dodał.
Czytaj także:
Są nowe informacje ws. powrotu Tomasza Kędziory
"Skundlenie totalne". Fala oburzenia po haniebnej decyzji FIFA
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?